Rz: Z państwa najnowszych badań wynika, że w sektorze produkcji przemysłowej zatrudnienie wzrośnie o 20 proc. w drugim kwartale 2017 r., a w budownictwie – o 15 proc. Co w praktyce oznaczają te wyniki? Jak ma je oceniać ktoś z branży, kto szuka pracy?
Marek Strojkowski, menedżer w ManpowerGroup: Prognoza dla tego segmentu rynku pracy na nadchodzące trzy miesiące zapowiada optymistyczny czas dla kandydatów, którzy tak dobrych możliwości znajdowania zatrudnienia nie mieli od ponad sześciu lat.
Najsilniej daje się to odczuć w produkcji przemysłowej, gdzie zwiększenie potrzeb kadrowych deklaruje jedna trzecia pracodawców. To tym bardziej dobry znak, że produkcja jest swoistym papierkiem lakmusowym całego rynku. Wbrew zapowiedziom niektórych analityków sektor nie zwalnia, a liczba inwestycji rośnie.
Dla pracowników aktywnych zawodowo taka sytuacja stanowi alternatywę dla lepszej pracy, a dla absolwentów – szansę na pierwsze zatrudnienie. Ten trend wzrostowy wpisuje się w rozkwit na rynku pracy, który można obserwować również w innych branżach.