Ten tajemniczy koncept miejsca pochodzenia, tej nieuchwytnej ekspresji danej ziemi, wprowadza nieco porządku w chaos, jaki na pierwszy rzut oka mało doświadczonego winnego entuzjasty wydaje się panować w sferze łączenia wina i jedzenia.
W jego myśl zachowujemy się więc tak jak na wakacjach – jemy i pijemy wzorem lokalnych mieszkańców. I tak na przykład Włochów – barberę oraz robione z odmiany nebbiolo wina Barolo i Barbaresco możemy w ciemno zestawić z daniami truflowymi oraz dzikim ptactwem, a francuskie Chablis – ze ślimakami. Ale jeśli chcemy wejść na wyższy stopień winno-kulinarnego wtajemniczenia, tak łatwo już nie będzie, bo oprócz pewnych reguł doboru (tak, tak, one naprawdę istnieją) liczą się również własny smak i preferencje.
Jednym z takich połączeń, na które chciałbym dziś zwrócić uwagę i które może początkowo dziwić, jest gewürztraminer i kuchnia orientalna. Pewna wskazówka chyba jednak kryje się w nazwie tej odmiany, gdyż „gewürz" znaczy „przyprawa". To jedne z najbardziej charakterystycznie aromatycznych winogron. Nie zaskakuje więc fakt, że robione z nich wino jest wyjątkowe. Na pierwszy „rzut nosa" pachnie różami. Smakosze bywali w świecie zidentyfikują ten zapach jako owoce liczi bądź rachatłukum (które to przecież słodkości aromatyzuje się między innymi wodą różaną). Wino jest alkoholowe, cieliste, gęste, zdecydowanie żółte. Owoce oraz przyprawy, takie jak cynamon, imbir, ziele angielskie, poczujemy, próbując gewürztraminera. Pewniak do rozpoznania w degustacjach w ciemno.
Gewürztraminer nie pozostawia obojętnym, świat dzieli się na jego amatorów oraz przeciwników sarkających na prawie nieistniejącą kwasowość wina i zbyt bujne owocowe nuty. Ale podajcie je prosto z lodówki do smakołyków rodem z Indii czy Tajlandii, a nabierze nowego formatu. Tylko ze stopniem ostrości dań musicie indywidualnie poeksperymentować – niektórym łyk gewürztraminera do ostrego curry wypala dziury w podniebieniu.
Pora zajrzeć do któregoś z producentów gewürztraminerów. Nie jest to powszechnie uprawiany szczep, szacuje się, że na całym świecie jest go zaledwie około 8 tysięcy hektarów. Eksperci uważają, że najznamienitsze okazy pochodzą z Alzacji, ale Niemcy i Austria również bardzo się starają. Ponieważ austriackie wino dawno u nas nie gościło, zapraszam do Weinviertel, największego winnego obszaru tego kraju.