Polacy pochłaniają za duże ilości cukru – alarmują eksperci. Używamy prawie 25 łyżeczek dziennie. Powinniśmy co najwyżej dziewięć–dziesięć. Jemy zbyt wiele produktów o wysokim indeksie glikemicznym. Przodujemy w liczbie osób otyłych. Nadwagę lub otyłość ma już ponad 60 proc. Polaków. To jest 20 mln osób zmagających się ze swoją tuszą. Tylko około 4 mln z nich jest pod kontrolą lekarza.
Brzuchaci liderzy
– Otyłość jest główną przyczyną cukrzycy typu 2, a stąd już prosta droga do zawałów, ślepoty, amputacji kończyn, udarów, zaburzenia pracy nerek – tłumaczy prof. Mirosław Jarosz z Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie. – Jeśli do tego dodamy brak ruchu, sytuacja staje się poważna. Co najgorsze, na cukrzycę typu 2 zaczynają chorować także dzieci i młodzież.
Z 3 mln osób chorych na cukrzycę leczy się tylko 1 mln. Reszta nie ma pojęcia o swojej chorobie, która przez wiele lat potrafi nie dawać żadnych objawów. Często pierwszym z nich jest udar i zawał. Dopiero wtedy pacjent dowiaduje się, jak wysoki ma poziom cukru we krwi.
Polska jest na czwartym miejscu, jeśli idzie o procentowy udział chorych ze stanem przedcukrzycowym. W 2030 – jeśli się nic nie zmieni – zajmiemy miejsce pierwsze. To dobra i zła informacja. Ze stanem tym najprościej poradzić sobie aktywnością i ruchem. Obecnie ok. 5 mln Polaków ma stan przedcukrzycowy, który nie jest jeszcze chorobą, ale wymaga interwencji i konsultacji ze specjalistami – zmiany diety, zwiększenia aktywności fizycznej. Tymczasem pacjenci nie zdają sobie z tego sprawy, a system nie jest przygotowany do poradzenia sobie z taką liczbą pacjentów. W katalogu świadczeń lekarza POZ wciąż nie ma czegoś takiego jak porada żywieniowa.
Często jednak – jak alarmują specjaliści z IŻŻ – lekarze nawet nie ważą pacjenta, nie mierzą obwodu brzucha, skupiając się na dolegliwości, z którą pacjent przyszedł.