Kolejność narodzin nie tylko kształtuje osobowość. Może także w istotny sposób oddziaływać na to, jak potoczą się nasze losy w dorosłym życiu. Dowodzą tego wyniki badań naukowców ze szkockiego Uniwersytetu Glasgow opublikowane przez „New Scientist”.
Posiadanie starszego brata zmniejsza szanse na sukces rozrodczy – przekonuje zespół Iana Rickarda. Do tego wniosku doprowadziła uczonych analiza danych zebranych od 79 studentów i pracowników uniwersytetu. Jak to jest możliwe? Zacznijmy od początku...
Naukowcy ustalili, że osoby, które mają przynajmniej jednego starszego brata, były w momencie urodzenia lżejsze, a w wieku dorosłym są niższe niż te posiadające starszą siostrę lub siostry. Swoje wyniki porównali ze statystykami z lat 1709 – 1815 przechowywanymi przez Kościół luterański w Finlandii. Objęły one ponad 600 kobiet. Co się okazało? Panie, które posiadały starszą siostrę, miały prawie 30 proc. więcej szans na urodzenie większej liczby dzieci niż te, które posiadały starszego brata.
Dlaczego tak się dzieje? Wcale nie z powodu wychowania czy relacji między rodzeństwem. Podobną zależność zanotowano bowiem także w rodzinach, w których najstarszy syn zmarł, zanim na świecie pojawiło się młodsze dziecko. Sprawa jest bardziej skomplikowana i ma swoje źródło w biologii człowieka. Ian Rickard sugeruje, że matki rodzące synów ponoszą spory „reprodukcyjny koszt”, co odbija się na młodszych dzieciach. – Męski hormon płciowy przenika w czasie ciąży do organizmu kobiety i wpływa na jej odporność, a w rezultacie na wagę przyszłego płodu – twierdzi naukowiec. To rodzi kolejne konsekwencje.
Niska masa ciała w momencie urodzenia może się wiązać w życiu dorosłym z większym ryzykiem depresji, skutkować obniżoną inteligencją czy – w przypadku kobiet – zaburzeniami jajeczkowania.