To kolejny po magazynie „Pismo" wprowadzany w tym roku na polski rynek miesięcznik dla bardziej wymagającego czytelnika. Pierwszy, marcowy numer „Vogue" trafi do szerokiej sprzedaży 14 lutego, a wcześniej będzie go można kupić w przedsprzedaży przez stronę Vogue.pl. W ciągu roku ma się ukazywać jedenaście numerów magazynu, bo wakacyjne, lipcowo-sierpniowe będzie wydanie będzie jedno. Cena polskiej edycji to 16,90 zł, a nakład pierwszych numerów ma sięgać 160 tys. egz. Wydawcą tytułu w Polsce jest spółka Visteria należąca do Katarzyny Kulczyk, redaktorem naczelnym – Filip Niedenthal. Zastępcą redaktora naczelnego jest Joanna Lorynowicz, a w roli ambasadora tytułu – „ editor at large" zaangażowano modelkę i aktorkę Małgosię Belę, dyrektorem artystycznym jest Łukasz Aksamit. Poszczególnymi działami pisma kierują: Daniela Agnelli (moda), Anda Rottenberg (kultura), Hanna Rydlewska (reportaż i Vogue.pl) oraz Katarzyna Straszewicz (uroda). - Łukasz Modelski sprawuje funkcję konsultanta do spraw wydawniczych, stanowisko dyrektora biura reklamy objęła Monika Wdowiak, Szymon Machnikowski kieruje zaś działaniami promocyjnymi w roli dyrektora marketingu i PR – podaje wydawca.
Zdaniem Macieja Hoffmana, dyrektora generalnego Izby Wydawców Prasy, cena takiego pisma sięgająca 16,90 zł, nie jest wygórowana, bo tytuł jest kierowany do zamożniejszego i aspirującego czytelnika. Eksperci z domów mediowych mają jednak wątpliwości. – Proponowana cena wydaje się wygórowana – to o 5 zł więcej niż w przypadku „Harper's Bazaar" i porównywalnie do brytyjskiego edycji „Vogue", który kosztuje 4 funty. Przy pierwszych wydaniach powinien zadziałać efekt nowości i prestiżu tego tytułu. Weryfikacja ceny okładkowej przyjdzie z czasem, gdy znane będą wyniki sprzedaży oraz dane o przychodach reklamowych „Vogue". Te dwie zmienne będą barometrem kondycji tytułu na polskim rynku – ocenia Mateusz Kapłan, menedżer ds. zakupu reklam w mediach nietelewizyjnych w agencji mediowej Zenith.
Maciej Hoffman zarówno aspirującemu do miana polskiego „New Yorkera" „Pismu", jak i „Vogue" wróży w Polsce dobrą przyszłość. – Jest już w Polsce grupa osób, którą będzie stać na takie tytuły i którym będzie zależało na tym, by leżały na ich biurkach w pracy i w domu. W ten sposób będą się definiować. „Vogue" na biurku to sygnał, że jestem zamożny i nowoczesny – mówi. Jak dodaje, tytuł stworzy też reklamodawcom możliwość tworzenia trendów na nowe usługi dla zamożniejszych klientów, np. wycieczki w mało dostępne i mało popularne egzotyczne zakątki świata.
Z raportu Polskich Badań Czytelnictwa wynika, że już 4,7 proc. populacji Polski (ponad milion osób) to osoby zarabiające ponad 5 tys. zł, które kupują towary luksusowe. Aż 54 proc. osób bogatych (dochód sięgający 14-16 tys. zł miesięcznie) i 45 proc. o dochodach ponad 5 tys. zł czyta prasę przez godzinę lub dłużej dziennie.