W piątek Empik Media & Fashion podał, że chce połączyć Empik.com z Merlin.pl. Powstanie największy w Polsce sklep internetowy. Jednym z głównych warunków zawieszających transakcję jest zgoda UOKiK. Pojawiają się już głosy, że pozycja firm może być zbyt mocna.– Pierwsze rozmowy z Merlinem przeprowadziliśmy około roku temu. Dawno zbadaliśmy ewentualną transakcją od strony udziałów i naszym zdaniem nie niesie ona żadnych zagrożeń zbytniej koncentracji rynku. Ten segment jest bardzo podzielony, a pozycja Empiku jest daleka od progu 40 proc. jego wartości – mówi „Rz” Maciej Dyjas, przewodniczący rady nadzorczej EM&F oraz prezes Eastbridge, jego głównego udziałowca. [wyimek]5,5 mld zł mają wynieść w tym roku obroty e-sklepów w Polsce[/wyimek]
– Rynek książki wart jest ok. 2 mld zł – z czego Empik odpowiada za 400 mln zł, a Merlin za ok. 30 – 40 mln zł. Jesteśmy na nim liczącym się graczem, ale daleko nam do dominacji, dlatego nie spodziewam się problemów ze strony władz antymonopolowych – mówi „Rz” Maciej Szymański, prezes EM&F.
Jego zdaniem sprzedaży internetowej nie można liczyć oddzielnie – to tylko jeden z kanałów dystrybucji, a nie oddzielny rynek. Jednak nawet gdyby UOKiK przyjął taką zasadę, także nie powinno być problemu. Z danych Euromonitor International wynika, że w 2009 r. udział Empiku w polskim e-handlu wynosił tylko 1,9 proc. ,a w przypadku Merlina 2,8 proc.
EM&F zgody na transakcję spodziewa się jesienią i przed świętami chce rozbudować ofertę Merlina o inne kategorie sprzedawane już przez grupę, jak zabawki, odzież czy kosmetyki, już stanowiące ok. 30 proc. jego sprzedaży. – Empik jest kojarzony z określonym asortymentem, nie planujemy w jego przypadku dużych zmian. Woleliśmy kupić inny sklep z mocną marką, który umożliwi nam realizację tego planu – dodaje Szymański.
Ale partnerzy firm są zaniepokojeni. – Empik zawęża swoją ofertę książek. Połączenie z Merlinem, który nie generował może wysokiej sprzedaży, ale pełnił ważną rolę informacyjną, trudno jednoznacznie ocenić