Serwis Google+ może zagrozić Facebookowi

Giganci Internetu rywalizują o dominację w sieci. Nowy serwis społecznościowy Google szybko zyskuje popularność. Jego sukces utrudnić może zaplanowany na 2012 rok debiut giełdowy Facebooka. Porażka zagrozi z kolei całemu modelowi biznesowemu Google’a

Publikacja: 14.07.2011 13:30

Serwis Google+ może zagrozić Facebookowi

Foto: Bloomberg

W branży internetowej od dwóch tygodni narasta poruszenie po tym, gdy koncern Google, do tej pory znany przede wszystkim z najpopularniejszej na świecie sieciowej wyszukiwarki, uruchomił serwis społecznościowy Google+. Jego głównym zadaniem jest skruszenie monopolu portalu Facebook, który zdobył już ponad 750 mln użytkowników.

Nowy produkt Google'a wystartował (27 czerwca) z powodzeniem. Mimo że do skorzystania z niego wciąż potrzebne jest zaproszenie od innego użytkownika, to według nieoficjalnych szacunków (m.in. firmy BrightEdge Research) korzysta z niego na całym świecie już od 5 do 10 mln osób. Jeśli ten dobry start uda się przekuć na długofalowy sukces, debiut giełdowy Facebooka, zaplanowany na 2012 r., może się okazać trudniejszy, niż przewidywano.

Inwestorzy obserwują

Pojawienie się w sieci Google+ rynki finansowe przyjęły pozytywnie. W ciągu kilku dni od startu usługi kurs akcji koncernu poszybował w górę, a jego kapitalizacja zwiększyła się o 20 mld dol. Te informacje musiały zmartwić Marka Zuckerberga, współtwórcę i prezesa Facebooka. Przyszłoroczna emisja akcji tego serwisu – według nieoficjalnych źródeł – miałaby się odbyć przy  wycenie firmy sięgającej 100 mld dol. (dziś Facebook jest wart ok. 70 mld).

Te założenia poczyniono jednak kilka miesięcy temu, kiedy pozycja Facebooka jako hegemona w internetowych serwisach społecznościowych wydawała się niezagrożona. Dziś te perspektywy nie są tak jasne. – Na stronach internetowych jest już dziś więcej przycisków Google+, za pomocą których internauci mogą się dzielić ciekawymi stronami ze znajomymi, niż w przypadku serwisu Twitter (który ma ok. 220 mln użytkowników i istnieje od 2006 r. – red.) – podkreślają analitycy BrightEdge Research.

Google+ budzi też entuzjazm w branży. – Serwis może osiągnąć 100 mln użytkowników szybciej niż jakikolwiek inny produkt w historii. Moment jego uruchomienia jest świetny – stwierdził Bill Gross, szef Idealab, inkubatora przedsiębiorczości, w którym powstał m.in. znany serwis fotograficzny Picassa. Gross zwrócił także uwagę na integrację serwisu Google z wyszukiwarką i innymi usługami firmy, takimi jak poczta Gmail, z której korzysta ok. 300 mln użytkowników.

Jaka przyszłość firmy

Przedstawiciele Google'a niechętnie mówią o nowym produkcie. – Skupiamy się raczej na wprowadzaniu poprawek i słuchaniu informacji zwrotnych od użytkowników – mówi Marta Jóźwiak z Google Polska, podkreślając, że nowy serwis jest wciąż w fazie testów.

Powodzenie Google+ jest kluczowe dla strategii firmy. Koncern utrzymuje się z reklam dołączonych do wyników, jakie podaje jego wyszukiwarka. Facebook ogranicza jednak jej skuteczność, bo informacje, jakie zamieszcza w nim 750 mln jego użytkowników, są dla wyszukiwarki Google niedostępne. Istnienie coraz większej części Internetu, której nie da się znaleźć w Google'u, zagraża całemu modelowi biznesowemu firmy.

Ponadto linki umieszczane na Facebooku są coraz częstszym sposobem przechodzenia internautów na dalsze strony. W przypadku np. portalu Huffington Post, najpopularniejszej strony internetowej w USA, internauci przychodzący z Facebooka stanowią już prawie 10 proc. odwiedzających. Google i linki, jakie podaje jego wyszukiwarka, wprawdzie wciąż generują ponad 30 proc. odwiedzin, ale gigant ma o czym myśleć.

Powodzenie projektu Google+ będzie też sprawdzianem dla Larry'ego Page'a, współzałożyciela Google'a, który w kwietniu objął stanowisko prezesa firmy i rozpoczął jej restrukturyzację.

Do siebie i Google+ będzie musiał przekonać m.in. analityków banku Morgan Stanley, którzy obniżyli w ubiegłym tygodniu rekomendację dla akcji Google'a do "trzymaj". Według Morgan Stanley znaczenie nowego serwisu dla przychodów koncernu będzie ograniczone.

Walka o reklamodawców: Poszukiwanie nowych przychodów

Google+ to trzecie podejście potentata rynku wyszukiwania do stworzenia serwisu społecznościowego. Poprzednie projekty: Buzz i Wave, zaliczane są do największych niewypałów branży internetowej ostatnich lat. Próbując stworzyć alternatywę dla Facebooka, Google walczy nie tyle o przychody reklamowe konkurenta (Facebook będzie miał ich w tym roku 4 – 5 mld dol.), ile o kondycję swojego podstawowego produktu – wyszukiwarki. Google+ i wszystkie inne usługi sieciowe Google'a oferowane są bowiem za darmo. Źródłem przychodów firmy jest wyszukiwarka, a konkretnie reklamy kontekstowe, dobierane przez algorytmy tak, by były powiązane z tym, czego szuka internauta. Reklamodawcy płacą Google tylko za realne kliknięcia użytkowników w promocyjne linki. Od lat koncern szuka jednak nowych sposobów zarabiania pieniędzy, a wzrost pozycji Face-booka, którego zawartość jest niedostępna dla wyszukiwarki, przyspieszył ten proces. Próby Google'a są na razie bezskuteczne. Firmie wciąż nie udało się np. stworzyć skutecznego modelu dopasowywania reklam do materiałów wideo w należącym do niej serwisie YouTube (najpopularniejszy serwis wideo w sieci). Start Google+, dobrze przyjęty przez branżę, może tę niemoc przełamać – zbiegł się bowiem z pierwszymi spadkami popularności Facebooka na najbardziej rozwiniętych (i dochodowych) rynkach, takich jak USA czy Wielka Brytania.

 

 

Opinia: Magda Borowik, analityk firmy IDC Polska

Trudno dziś ocenić, czy serwis Google+ zagrozi Facebookowi. Na pewno jego początkowa popularność w jakimś stopniu bazuje na efekcie nowości oraz skomplikowaniu Facebooka, który obrósł w wielką liczbę złożonych opcji i ustawień. Jednak w obecnej postaci Google+ nie jest produktem radykalnie innym i lepszym od Facebooka. Warto przy tym przypomnieć, że inne produkty Google'a, które odniosły sukces, jak np. poczta Gmail, były już w momencie premiery bardzo innowacyjne i wyróżniały się na rynku. Tak nie jest w tym przypadku.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora t.boguszewicz@rp.pl

W branży internetowej od dwóch tygodni narasta poruszenie po tym, gdy koncern Google, do tej pory znany przede wszystkim z najpopularniejszej na świecie sieciowej wyszukiwarki, uruchomił serwis społecznościowy Google+. Jego głównym zadaniem jest skruszenie monopolu portalu Facebook, który zdobył już ponad 750 mln użytkowników.

Nowy produkt Google'a wystartował (27 czerwca) z powodzeniem. Mimo że do skorzystania z niego wciąż potrzebne jest zaproszenie od innego użytkownika, to według nieoficjalnych szacunków (m.in. firmy BrightEdge Research) korzysta z niego na całym świecie już od 5 do 10 mln osób. Jeśli ten dobry start uda się przekuć na długofalowy sukces, debiut giełdowy Facebooka, zaplanowany na 2012 r., może się okazać trudniejszy, niż przewidywano.

Pozostało 87% artykułu
Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie