W sieci nie chcemy ani reklam ani opłat

Ponad połowa polskich użytkowników tzw. ad-blocków nie chce w zamian płacić za treści w sieci. Wyjściem jest dopasowanie reklam do ich potrzeb.

Aktualizacja: 01.09.2016 07:25 Publikacja: 31.08.2016 19:50

W sieci nie chcemy ani reklam ani opłat

Foto: 123RF

Przeprowadzone przez branżową organizacją IAB Polska badanie dotyczące popularności oprogramowania blokującego reklamy w internecie pokazuje, że odsetek internautów korzystających z takich rozwiązań jest w Polsce wysoki (sięga 36 proc.) i rośnie.

Jednocześnie jednak, jak podliczyło IAB, aż 78 proc. użytkowników ad-blocków dopuszcza (na różne sposoby) komunikację marketingową. A to dlatego, że nie wszyscy korzystają z blokad we wszystkich używanych przeglądarkach (robi tak np. tylko 5 proc. użytkowników urządzeń mobilnych), a część internautów wyłącza ad-blocka, gdy witryna o to „poprosi".

Lepiej prośbą niż groźbą

Z badania, jakie IAB przeprowadziło na ok. 900 osobach blokujących reklamy w sieci i ok. 1,6 tys. nieblokujących, wynika, że głównym powodem unikania reklam jest ich zła jakość.

– 78 proc. użytkowników ad-blocków twierdzi, że powodem korzystania z nich są kwestie reklamowe. 45 proc. wskazuje na kwestie techniczne, takie jak spowolnienie transferu danych, a 42 proc. na ochronę swojej prywatności – wylicza Artur Bednarz, rzecznik IAB Polska.

Wydawcy stosują rozmaite metody: blokują treści przed użytkownikami blokad, zachęcają do wykupienia subskrypcji, ale też np. informują, że wpływy z reklam są witrynom potrzebne, bo pozwalają finansować treści. Na groźby polski internauta jest odporny – aż 39 proc. osób, które trafiają na takie przeszkody, rezygnuje z oglądania witryny (tylko 9 proc. od razu wyłącza blokadę). Gros użytkowników (73 proc.) deklaruje także, że nie rozważyłoby płacenia wydawcom abonamentu za treści bez reklam. Ale też 38 proc. z tych, których strona „poprosi" o to, by wyłączyli zakłócające jej pełne wyświetlenie oprogramowanie, robi to.

Walka o 15 proc. reklamowego rynku

W związku z tym, że najczęstszym potencjalnym powodem zrezygnowania z programów blokujących jest zmiana formuły reklam (musiałyby nie przeszkadzać, nie śledzić po internecie i być lepiej zaprojektowane), IAB największą nadzieję widzi w edukowaniu internautów, wydawców i reklamodawców. Tym pierwszym brakuje wiedzy w zakresie modelu reklamowego serwisów WWW. Jak mówi Paweł Kopacki z Wirtualnej Polski, „nie wiedzą, jak funkcjonuje współczesny świat". Tych drugich IAB już przekonuje w ramach warsztatów, że jeśli reklamy się nie zmienią, problem dotknie nie tylko wydawców w sieci (którzy już zmieniają standardy dla reklam), ale także same reklamujące się w niej firmy.

– Obecnie problem dotyka wydawców, dla reklamodawców internet wciąż jest kanałem umożliwiającym szeroki dostęp z reklamami do odbiorców. Nie ma jeszcze problemu z tym, że ktoś chce sobie wykupić jakąś kampanię i nie może – zauważał Kopacki. Internauci, którzy korzystają z ad-blocków, nie są odbiorcami reklam, a więc wraz z rosnącą popularnością ad-blocków audytorium komunikatów reklamowych się kurczy. Zdaniem Kopackiego, gdyby nie istniały ad-blocki, rynek reklamy w Polsce byłby wart o ok. 15 proc. więcej niż dziś (w 2015 r. był wart 3,17 mld zł).

Włodzimierz Schmidt, prezes IAB, podkreśla jednak, że wydawcy na razie postrzegają ad-blocki głównie jako generatory kosztów.

Przeprowadzone przez branżową organizacją IAB Polska badanie dotyczące popularności oprogramowania blokującego reklamy w internecie pokazuje, że odsetek internautów korzystających z takich rozwiązań jest w Polsce wysoki (sięga 36 proc.) i rośnie.

Jednocześnie jednak, jak podliczyło IAB, aż 78 proc. użytkowników ad-blocków dopuszcza (na różne sposoby) komunikację marketingową. A to dlatego, że nie wszyscy korzystają z blokad we wszystkich używanych przeglądarkach (robi tak np. tylko 5 proc. użytkowników urządzeń mobilnych), a część internautów wyłącza ad-blocka, gdy witryna o to „poprosi".

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
Brytyjskie gazety na sprzedaż. Pod naciskiem rządu wycofał się inwestor
Media
Nowy „Plus Minus”: 20 lat Polski w UE. Dobrze wyszło (tylko teraz nie wychodźmy!)
Media
Unia Europejska i USA celują w TikToka. Chiński gigant uzależnia użytkowników
Media
Wybory samorządowe na celowniku AI. Polska znalazła się na czarnej liście
Media
Telewizje zarobią na streamingu. Platformy wchodzą na rynek reklamy
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił