120 godzin, czyli pięć dni, w temperaturze od 2 do 8 st. Celsjusza, można po rozmrożeniu i rozcieńczeniu przechowywać szczepionkę firm Pfizer i BioNTech Comirnaty przeciwko koronawirusowi. Po tym czasie producent nie gwarantuje jej skuteczności, stąd tłumaczenia szefostwa WUM, że zaszczepiło celebrytów, bo nie chciało marnować szczepionki.
Dyrektorzy większych szpitali zauważają jednak, że preparat nie musi się marnować, bo wiele placówek, szczególnie tych prowadzących działalność naukową, ma własne zamrażarki zdolne przechowywać produkt w temperaturze –70 st. C.
Lodówka w każdym zakładzie
Zgodnie z dokumentem charakterystyki produktu leczniczego (ChPL) nieotwarta fiolka szczepionki Comirnaty może być przechowywana w temperaturze od –90 st. C do – 60 st. C przez sześć miesięcy. Po wyjęciu z zamrażarki nieotwartą szczepionkę można przechowywać przed użyciem do pięciu dni w temperaturze 2–8 st. C i maksymalnie dwie godziny w temperaturze do 30 st. C. Producent podkreśla, że nie można jej ponownie zamrażać.
– Mamy dwie duże zamrażarki o pojemności 100 litrów. W tym tygodniu dostaliśmy 300 fiolek zawierających 1,8 tys. szczepionek. Taki ładunek swobodnie mieści się w jednej zamrażarce. Gdybyśmy otrzymywali je zamrożone i mogli sami je rozcieńczać, moglibyśmy inaczej je dystrybuować i nie balibyśmy się dni wolnych, takich soboty i niedziele, sylwester czy Święto Trzech Króli, kiedy do szczepień może być mniej chętnych – zauważa Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Jego zdaniem zamrażarką dysponuje każdy większy szpital, który ma laboratorium analityczne lub zakład patomorfologii. – Dostarczanie szczepionek w formie zamrożonej pozwoliłoby nam uniezależnić się od cotygodniowych, zwykle poniedziałkowych, dostaw zamawianych w czwartek i rozmrażać, a następnie rozcieńczać fiolki np. w poniedziałek, kiedy na wyszczepienie personelu mamy cały tydzień – dodaje.
Podobnego zdania jest zarządzający jednej z dużych placówek badawczych w Warszawie, która pełni również rolę szpitala węzłowego (takiego, w którym wykonywane są szczepienia przeciw Covid-19): – Mamy infrastrukturę i wykwalifikowany personel. Dostarczenie nam szczepionki w formie zamrożonej uniezależniłoby nas od dostaw i pozwoliło uniknąć łapanki takiej jak ta, którą sugerowały władze WUM. Co prawda nikt nie wpadłby na pomysł, by zapraszać celebrytów, ale gdy w szpitalu nie ma pracowników medycznych, woła się technicznych. A pierwszeństwo powinny mieć przecież osoby pracujące bezpośrednio z pacjentem – mówi.