– Pierwszy raz siedziałam na koniu, gdy miałam trzy lata – mówi „Rz”. – Dziadek zabrał mnie na kulig i posadził na końskim grzbiecie. Potem podobno nie mówiłam w domu o niczym innym, tylko o konikach.

Joanna jest zawodniczką Klubu Sportowego Garo. Tylko w roku 2007 zdobyła I miejsce w Halowym Pucharze Polski w skokach w grupie A1 (dzieci do 11 lat, kuce do 120 cm wzrostu w kłębie), I miejsce w Pucharze Polski w ujeżdżeniu w grupie A (dzieci do 11 lat, kuce do 140 cm), I miejsce w Pucharze Polski w skokach w grupie A1 i II miejsce w grupie A2 (dzieci do 11 lat, kuce do 140 cm). W rankingu Polskiego Związku Jeździeckiego za 2007 rok jest na pierwszym miejscu w grupie A1.

Jeździ na kucykach Tornado, Karino i White Moor Claudius.

– Ile czasu poświęcam koniom? Biegnę do nich zaraz po zajęciach w szkole – mówi. – Codziennie jestem około trzech godzin w siodle, cztery w stajni. Ten czas spędzony w stajni, wypełniony jest różnymi obowiązkami, takimi jak czyszczenie sierści, kopyt, masowanie zgrzebłem. Jest koniom bardzo potrzebny. One wtedy są szczęśliwsze i dlatego wygrywamy.