Żegnaj lenistwo, witaj śmiechu

Przykro mi to mówić, ale nie znoszę sylwestra, a w każdym razie męczy mnie, że właśnie w ten wieczór istnieje przymus po pierwsze bawienia się i po wtóre robienia tego w tłumie ludzi.

Publikacja: 31.12.2007 01:07

Red

Nienawidzę hałasu, petard, objadania się, a nawet balów. Nienawidzę przymusu siedzenia do późna. Najchętniej poszłabym do łóżka o 20 w słodkim towarzystwie mojej drugiej połowy, a na pościeli postawiłabym wielką tacę z zacną butelką szampana i jakimiś dobrymi przekąskami (tosty z foie gras, z wędzonym łososiem itd.), nie zapominając o miseczce gotowanej soczewicy, którą we Włoszech jemy zawsze na sylwestra, bo przynosi szczęście w postaci pieniędzy.

Do tego dodałabym jeszcze dobrą książkę lub dobry film oraz gaszenie światła najpóźniej o godzinie 00.05.

We Włoszech istnieje rytuał eliminowania zła i bólu, fizycznego i psychicznego, który zebrał się w kończącym się właśnie roku, polegający na wyrzucaniu o północy przez okna talerzy i innych skorup. Praktykuje się go w wielkich miastach, np. w Rzymie, ale przede wszystkim w Neapolu, gdzie wyrzuca się przez okna nawet stare kuchenki, umywalki, bidety i sanitariaty rozmaitego rodzaju, często uszkadzając zarówno zaparkowane pod domami samochody, jak i przechodniów, którzy znaleźli się w niewłaściwym czasie w niewłaściwym miejscu. Rozbijaniu skorup towarzyszą często strzały z broni palnej, co ma podwójne znaczenie – odstraszania złych duchów i wyrażania radości.

Ja pragnęłabym wyrzucić przez okno moich wrogów – pana zwanego Złym Humorem, często obecnego w ubiegłym roku, panią Niecierpliwość i jej nieodłączną towarzyszkę panią Lenistwo. Chciałabym wyrzucić pannę Narzekalską i panią Zmartwienie, która stale dręczy mnie nieistniejącymi problemami. Chciałabym natomiast przyjąć na kwaterę pana Optymistę i panią Nadzieję oraz panią Śmiech, starą przyjaciółkę, która niestety odwiedza mnie zbyt rzadko.

Pozwalam sobie życzyć wszystkim odwiedzin ostatnich z wymienionych gości oraz wyrazić nadzieję, że spędzicie państwo noworoczny wieczór spokojnie w towarzystwie osób dla was najważniejszych.

Nienawidzę hałasu, petard, objadania się, a nawet balów. Nienawidzę przymusu siedzenia do późna. Najchętniej poszłabym do łóżka o 20 w słodkim towarzystwie mojej drugiej połowy, a na pościeli postawiłabym wielką tacę z zacną butelką szampana i jakimiś dobrymi przekąskami (tosty z foie gras, z wędzonym łososiem itd.), nie zapominając o miseczce gotowanej soczewicy, którą we Włoszech jemy zawsze na sylwestra, bo przynosi szczęście w postaci pieniędzy.

Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla