Powrót do źródeł siusiania

Metoda wychowywania dzieci całkowicie bez pieluch przez pierwsze dwa tygodnie ich życia jest sensacyjna, potem to codzienność – mówi Anna Nogajska, propagatorka naturalnej higieny niemowląt, która prowadzi serwis Ekobaby.pl

Aktualizacja: 27.05.2008 15:27 Publikacja: 18.05.2008 09:09

Powrót do źródeł siusiania

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Czy da się wychowywać dziecko całkowicie bez pieluch?

Anna Nogajska: Trzy czwarte dzieci świata nie jest „na pieluchach". To w naszym kręgu kulturowym pieluchy są oczywiste. Ja sama, gdy miał się urodzić mój syn, przygotowałam pieluchy. Okazało się jednak, że miał dużą alergię. Próbowałam wszystkiego. W końcu zdjęłam pampersa i dziecko po kilku godzinach miało czystą, białą pupę. Pierwsza myśl, jaka się pojawiła, to przejście na pieluchy wielorazowe. Na stronach niemieckich znalazłam wtedy informacje o wychowaniu bezpieluszkowym, nawiązałam kontakt z rodzicami, którzy tak wychowują dzieci, i zaczęłam stosować tę metodę. To jest sensacyjne przez pierwsze dwa tygodnie życia, potem należy do codzienności.

Mam więc niemowlę i co z nim robię, jeśli nie zakładam mu pampersa? Małe dziecko przecież się nie kontroluje.

Dobrze jest zacząć z noworodkiem, choć to trudne, bo nie mamy takich wzorców kulturowych. Trzeba dziecku zakładać specjalne ubrania – spodnie bawełniane na gumce i koszulkę, body odpada. Dzieci nie siusiają w sposób nieskoordynowany, mają swój rytm w stosunku do drzemki i jedzenia. Każde dziecko jest świadome, że coś się będzie działo. Daje sygnał – kopie nóżkami, przerywa zabawę.

Z noworodkiem mama spędza dużo czasu, dużo z nim leży, karmi, może je obserwować. Warto trzymać je odkryte albo z pieluszką tetrową między nóżkami. Pierwsze dwa, trzy tygodnie koniecznie trzeba poświęcić na obserwację.

Na początku nie potrafimy uwolnić się od myśli: będzie siusiać czy nie będzie. Potem budzi się intuicja. Jak się uruchomi – działa. To nie może być wyścig, ile razy mi się dzisiaj uda „złapać siku”. Jeśli jesteśmy nastawieni na dziecko, to wytwarza się między nami a nim niezwykła więź. Także tatusiowie fantastycznie reagują na tę komunikację niewerbalną, uaktywniają się.

Jak to wygląda w praktyce? Czego się używa?

Niczego. W Indiach nie ma przecież specjalnych akcesoriów. Ważne jest ubieranie dziecka w prosty sposób. Ja szyję synkowi specjalne chińskie spodenki „na zakładkę” (w Chinach wychowanie bezpieluszkowe było kiedyś powszechne, teraz w miastach preferowany jest model zachodni, bez pieluch chodzą dzieci w biednych wioskach). Ma zakrytą pupę, ale jestem w stanie go szybko wysadzić. Nosi dłuższe podkoszulki. Używam ubrań z wełny połączonej z jedwabiem – to najdelikatniejszy materiał na świecie.

A na czym kładzie się dziecko? Nie chcemy mieć przecież zasiusianej kanapy.

Stosuję skórkę jagnięcą garbowaną medycznie (reluganem, dzięki temu nie zawiera chromu), ma naturalny tłuszcz. Dziecko na niej leży, jest miła, a jednocześnie łatwo z niej zetrzeć płyn. Przykrywam synka kocykiem wełnianym – mocz się skrapla na wełnie i można go strzepnąć. Teraz, gdy ma 11 miesięcy, wypadki zdarzają nam się niezmiernie rzadko.

A kiedy wychodzimy na spacer, np. w zimie?

Dzieci szybko się regulują. Jeśli je wysadzimy przed spacerem, to przez co najmniej godzinę nie będzie sikać. Wychowanie bezpieluszkowe często łączone jest z wychowaniem chustowym, czyli nosimy dziecko w chuście, a 90 proc. dzieci nie sika w chuście. Nosimy je oczywiście nie za długo, powiedzmy godzinę.

A w nocy?

Ja zdecydowałam się na rezygnację z pieluch w nocy po trzech tygodniach nieużywania ich w dzień. Bałam się, że wszystko będzie pływać. Okazało się, że noc jest prostsza niż dzień, bo dziecko nie ma innych bodźców. Karmię je piersią, potem wysadzam i śpi dalej.

Jakie są korzyści tej metody?

Wychowując bez pieluszek, nie skazujemy dziecka na noszenie jednorazówek przez trzy lata. To wyjście naprzeciw dziecku. Komunikuje nam w określony sposób, że jest głodne, ale mówi także, że coś się dzieje z jego brzuszkiem. Poza tym eliminujemy alergeny i chronimy środowisko.

Czy mamy ścigają się miedzy sobą, które dziecko szybciej siada na nocnik?

Na warsztatach podkreślam, że tu nie chodzi o wynik. To nie jest trening nocnikowy. Wychowanie bezpieluszkowe nie jest nastawione na tzw. sukces. To ma być odpowiadanie na potrzeby dziecka, nie matki. Daję dziecku jeść, daje mu bliskość i zaspokajam jego potrzebę czystości. W delikatny, łagodny sposób.

Na stronie ekobaby.pl pisze pani, że do wychowania bezpieluszkowego są potrzebne „cierpliwość, miłość i czas”. Zwłaszcza czas jest dziś towarem deficytowym. Jacy rodzice decydują się na bezpieluszkowe wychowanie?

Zazwyczaj ci, którzy uświadomią sobie, że noworodek ma potrzebę czystości. Rodzice gotowi na komunikację z dzieckiem. Niekoniecznie niepracujący. To kwestia stylu życia. To ludzie, którzy mają świadomość ekologiczną i szukają innych rozwiązań.

Więcej na stronach:

Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę
Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami
Kultura
Złote Lwy i nagrody Biennale Architektury w Wenecji
Kultura
Muzeum Polin: Powojenne traumy i dylematy ocalałych z Zagłady