Ostatnia partia 20 biletów w cenie 500 i 600 złotych oraz 80 wejściówek po 50 złotych trafi rano do kas Teatru Wielkiego.
Kto ich nie zdobędzie, będzie mógł zobaczyć koncert na telebimach ustawionych przed łódzką operą. Koncert rozpocznie się o 21, potrwa około dwóch godzin. Jeśli kapryśna aura nie przeszkodzi, Placido Domingo wyjdzie na balkon, by pozdrowić łódzką publiczność.
Artysta dotarł w sobotę wieczorem z Los Angeles. Podróż z przesiadką zajęła mu 19 godzin, a mimo to nie wyglądał na zmęczonego. – Łódź jest piątym miastem, w którym wystąpię podczas tournée – mówił.
– Mam nadzieję, że przyjadę tu w 2016 roku, gdy zdobędzie tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. W bezpośrednim kontakcie jest przeuroczym starszym panem. – Dostałem zaliczkę za książkę „Jak kochać operę”, ale występy w roli tenora oraz dyrygenta zupełnie mnie pochłaniają – opowiadał na konferencji prasowej. – Chciałem więc zwrócić honorarium, jednak spotkałem się z odmową. Zatem książka powstanie, choć jeszcze nie teraz.
Placido Domingo przyleciał na zaproszenie urzędu marszałkowskiego i z okazji 90-lecia utworzenia województwa łódzkiego. – Chcemy, żeby ta rocznica zapadła mieszkańcom w pamięci, a jednocześnie wspieramy miasto w staraniach o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury – mówi marszałek Włodzimierz Fisiak. – Zapraszając tak znakomitego artystę, pokazujemy, że Łódź nie jest szarym i smutnym miejscem na mapie Polski.