- Mamy zgłoszenia i tak spektakularne, i mniej głośne, ale za to bardzo ważne jak ostrzeżenie domowników przed groźnym pożarem — informuje Anna Piątkowsk—Wełyczko, koordynatorka plebiscytu. - Mamy także kilka kandydatur psów-terapeutów. Pomagają ludziom poprzez samą swoją obecność odzyskać kontakt ze światem.
Kandydatów do plebiscytu zgłaszają organizacje ratownicze i osoby prywatne, które wiedzą o bohaterskich czynach czworonogów z sąsiedztwa. W tym roku nagrody zostaną przyznane w dwóch kategoriach – Pies Bohater i Pies Bohater Profesjonalista.
- Często nie zdajemy sobie sprawy, że kundelek, który biega po naszym osiedlu zaopiekował się zagubionym w lesie dzieckiem, ogrzał kogoś własnym ciałem lub po prostu ostrzegł o zbliżającym się niebezpieczeństwie. Warto rozejrzeć się wokół siebie i zgłosić czworonoga, który zasługuje na podziw i szacunek – zachęca Norbert Koziar z fundacji Psi Ratownicy, która współpracuje z Dolnośląskim WOPR.
Historie Bruno, Bero i Lory, laureatów ubiegłorocznej edycji Plebiscytu dowodzą, że zarówno wyszkolone psy ratownicze, jak i czworonogi z sąsiedztwa, które nie odbyły specjalnego szkolenia mogą przyczynić się do uratowania ludzkiego życia lub zdrowia.
Bruno to pies pracujący niegdyś ze Stowarzyszeniem Cywilnych Zespołów Ratowniczych z Psami STORAT, który odnalazł w lesie 3-letniego Kubusia. Ale Lora to kundelek bez jakiegokolwiek przygotowania, który zimą zaopiekował się 3-letnią Kasią, gdy zgubiła się w lesie. W nocy pies ogrzał dziewczynkę ciepłem własnego ciała, a rano zaalarmował szczekaniem idącego przez las gajowego. Dziewczynka była poszukiwana przez ponad 100 policjantów, strażaków, a została odnaleziona po 16 godzinach 2,5 km od miejsca zaginięcia. Bero z kolei, 8-letni owczarek niemiecki, pracujący na co dzień ze strażakami Ochotniczej Straży Pożarnej z Drelowa dotarł do mężczyzny, który utknął zimą po pas w bagnie. Gdyby akcja poszukiwawcza przeciągnęła się dłużej, człowiek zmarłby z wyziębienia.