Twórcy filmów familijnych chętnie wykorzystują motyw przyjaźni dzieci i zwierząt. Popularność zdobyły historie z psami w rolach głównych jak „Lassie” czy „Beethoven”. Ale były też produkcje opowiadające o przyjaźni małolatów z bardziej niebezpiecznymi stworzeniami. Bohater „Uwolnić orkę” pokochał drapieżnego morskiego ssaka, a w „Białym kle” pewien młodzieniec wybrał na towarzysza przygód wilka. Pomysł, na który wpadli autorzy nakręconego w 1998 roku „Mela”, jest jeszcze bardziej zaskakujący. W ich filmie dzieci znajdują wspólny język z żółwiem.
Akcja rozpoczyna się w momencie, gdy rodzice postanawiają wysłać swoich dwóch synów na wakacje do dziadka Billa. Mężczyzna to zgryźliwy, samotny staruszek. Nic dziwnego, że chłopcy próbują uciec z niezbyt udanych kolonii. Ale wtedy na ich drodze pojawia się Mel – długowieczny żółw o nieco złośliwym usposobieniu. Lubi psoty, a jego przysmakiem są naleśniki. Okazuje się, że nietypowy gad wpadł w oko właścicielowi pobliskiego wesołego miasteczka. Biznesmen chce za wszelką cenę odkupić Mela. Gdy Bill odrzuca jego ofertę, mężczyzna postanawia ukraść żółwia. Dwóch dzielnych chłopców pokrzyżuje mu plany...
Na filmowych forach film ma zarówno wiernych fanów, jak i przeciwników. Pierwsi podkreślają, że to pełna ciepła i humoru historia. Dla drugich – szkoda czasu na tak nonsensowną bajkę.
Atutem tej produkcji jest z pewnością udział Ernesta Borgnine jako dziadka Billa. 92-letni aktor występuje na dużym ekranie od ponad pół wieku. W 1956 roku zdobył Oscara za pierwszoplanową rolę w melodramacie „Marty”.
[i]Mel | czwórka | 9.05 | niedziela | 1.50 | wtorek[/i]