Dama z gronostajem, łasiczką, fretką?

Taka wielka, a taka mała – to jedno z pierwszych wrażeń, jakie robi „Dama z gronostajem”. Jedyny w Polsce obraz Leonarda da Vinci można już oglądać na warszawskim Zamku Królewskim

Aktualizacja: 19.05.2010 13:32 Publikacja: 19.05.2010 13:14

„Dama z gronostajem” Leonarda da Vinci wystawiana jest w Warszawie po raz pierwszy od pół wieku

„Dama z gronostajem” Leonarda da Vinci wystawiana jest w Warszawie po raz pierwszy od pół wieku

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch Danuta Matloch

W Zamku już od rana panował wzmożony ruch.

– To początek wystawy. Chciałem zobaczyć ją jako jeden z pierwszych – mówi Marek Żuk, który rano przyszedł obejrzeć ekspozycję „Leonardo da Vinci – »Dama z gronostajem« i inne arcydzieła ze zbiorów Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie”.

Zniecierpliwiony musiał oczekiwać w kolejce przy wejściu. Przepływ gości spowalniały wymogi bezpieczeństwa.

– Zapewniliśmy najlepsze zabezpieczenia, jakie tylko mogliśmy – mówi Artur Badach, komisarz wystawy. I dodaje, że środki ochrony dopasowywane są indywidualnie.

Bacznie strzeżona jest przede wszystkim „Dama z gronostajem”. Prezentowana w Sali Senatorskiej cieszy się największym powodzeniem.

Sposób ekspozycji portretu Cecylii Gallerani nie pozostawia nic do życzenia. Od widzów oddziela go jedynie barierka. Sprawia to, że w przeciwieństwie chociażby do otoczonej szkłem „Mona Lisy” w Luwrze można bezpośrednio obcować z dziełem.

– W odbiorze pomaga też ciemna scenografia i punktowe oświetlenie – zauważa Czesław Wikiera, który na wystawę przyszedł z rodziną.

– Jestem tu tylko gościnnie. Postanowiłam skorzystać z okazji i zobaczyć da Vinci – mówi jego córka Wioleta Gotschewski. Oboje są zgodni: – Na reprodukcjach obraz wygląda na większy!

W Warszawie obraz był ostatnio pokazywany ponad 50 lat temu. Teraz, m.in. razem z „Krajobrazem z miłosiernym Samarytaninem” Rembrandta, przyjechał w związku z remontem krakowskiego muzeum.

– To jeden z czterech kobiecych portretów Leonarda da Vinci – podkreśla Badach. – Z pewnością najlepiej oddaje kunszt malarski mistrza.

Zoolodzy nadal toczą jednak o niego spory. – Niejeden zjadł sobie już zęby, zastanawiając się, czy dama trzyma gronostaja, łasiczkę czy fretkę – mówi komisarz. – Zwierzę to trzeba traktować symbolicznie, jak stylizację heraldyczną. Jego poza nawiązuje bowiem do herbu księcia Ludovico Sforzy, którego Cecylia była kochanką – tłumaczy.

Wystawę można oglądać do końca września. W związku z rekordowym zainteresowaniem w soboty będzie czynna do godz. 20.

[ramka][link=http://www.zyciewarszawy.pl/" "target=_blank]Życie Warszawy Online[/link][/ramka]

W Zamku już od rana panował wzmożony ruch.

– To początek wystawy. Chciałem zobaczyć ją jako jeden z pierwszych – mówi Marek Żuk, który rano przyszedł obejrzeć ekspozycję „Leonardo da Vinci – »Dama z gronostajem« i inne arcydzieła ze zbiorów Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie”.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Kultura
Łazienki Królewskie w Warszawie: długa majówka
Kultura
Perły architektury przejdą modernizację
Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne