To nie tylko ogromne cierpienie zwierząt, ale i straty finansowe dla hodującej je mniejszości etnicznej Samów oraz wypłacającego odszkodowania Urzędu Kolejowego. Każdy właściciel otrzymuje ponad 300 euro odszkodowania za zabitego rena, bez względu na jego płeć.
To niezwykle skromna rekompensata, młoda samica bowiem może rodzić małe przez kilkanaście lat. Na domiar złego leżące na torach zwłoki wabią orły królewskie. Szlachetne ptaki najadają się do syta, po czym nie mają siły wzbić się do góry, gdy nadjeżdża pociąg.