W dobie Internetu, Facebooka, portali randkowych kochamy nie indywidualnie. I nie zachowujemy tego dla siebie - w 2011 roku słowa „kocham Cię" pojawiły się w Internecie 600 tysięcy razy.
O dziwo, to nie luty z jego Świętem Zakochanych sprzyja wyznaniom miłosnym. Kochamy najsilniej i równocześnie chcemy się tym uczuciem dzielić głównie w grudniu. Wpływ na wylewność uczuć ma niewątpliwie Boże Narodzenie, Sylwester i Nowy Rok. W grudniu prawie 65 tysięcy razy wyznaliśmy w sieci miłość do kogoś nam bliskiego.
Później równie wylewni jesteśmy tylko w marcu, ale przez resztę wiosny uczucia nas raczej nie przepełniają. Nawet lato z jego piękną pogodą, ciepłymi wieczorami i urlopami nie sprzyja wyznaniom. A może wyznajemy wtedy miłość, ale bardziej bezpośrednio, a nie za pośrednictwem sieci. Silniejsze uczucia opanowują nas od października. Wychodzi na to, że szczególnie gorąco kochamy, kiedy za oknem słota lub mróz.
Za pośrednictwem sieci dzielimy się z innymi nie tylko dręczącym nas uczuciem miłości do kogoś. Równie chętnie przyznajemy, że ktoś obdarzył uczuciem nas samych. „Powiedział(a), że mnie kocha!" w 2011 roku pojawiło się w sieci 359 razy. Popularniejsze było wyznanie „jestem zakochany(a)" – prawie 5,4 tys. razy.