Jim Beam. Burbon od pokoleń

Jim Beam to jedyna whiskey w USA produkowana od ponad 200 lat według tej samej receptury i przez tę samą rodzinę

Publikacja: 25.02.2012 00:01

Jim Beam. Burbon od pokoleń

Foto: ROL

Red

Tekst z tygodnika Przekrój

Oryginalny zapis receptury whiskey Jim Beam, która jest najlepiej sprzedającym się burbonem na świecie, znajduje się w bezpiecznym i znanym tylko nielicznym osobom miejscu. Wszelkie tajemnice produkcji trunku poznają tylko kolejne pokolenia rodziny Beamów. Co prawda, gdy w XVIII wieku ojciec założyciela firmy przybywał do Ameryki Północnej z terenu obecnych Niemiec, nazywał się jeszcze Boem. Jego urodzony w 1770 roku syn Johannes Jacob był już Beamem. A gdy Jacob ze świeżo poślubioną żoną Mary przeniósł się w 1787 roku do Kentucky, stał się prawdziwym amerykańskim pionierem.

W stanie słynącym z czystych źródeł i gęstych lasów każdy mógł dostać 20 akrów ziemi (8 hektarów) pod warunkiem, że ją zagospodaruje i przez dwa lata będzie uprawiał na niej kukurydzę. Jacob osiadł w hrabstwie Washington, dostał ziemię, postawił wodny młyn. Farmerzy za mielenie płacili ziarnem. Jacob – jak większość mieszkańców okolicy – wyrabiał z niego alkohol, który był najpewniejszą walutą w handlu wymiennym.

Słoiki ze szczepami

Metodą prób i błędów Jacob Beam ustalił recepturę, która dotąd pozostaje niezmienna. Produkowana z kukurydzy z dodatkiem żyta i jęczmienia whiskey o słodkawym smaku z nutą karmelu i wanilii była coraz popularniejsza. W 1795 roku Jacob po raz pierwszy sprzedał whiskey za pieniądze – z beczki, bo przydomowej produkcji nie rozlewano wtedy do butelek. Od tej daty liczy się historię burbona Jim Beam.

Dlaczego burbon? Kukurydziane whiskey Kentucky produkowano od XVIII wieku głównie w hrabstwie Bourbon, a alkohol zyskał własną nazwę, bo wyraźnie różnił się od często żytnich whiskey z Maryland, Wirginii lub Pensylwanii.

Poza dobrą opinią Jakub i Mary dorobili się też dziewięciu chłopców i trzech dziewczynek. Dawid był dziesiątym dzieckiem, ale wykazywał tyle zdolności, że w 1820 roku w wieku 18 lat przejął firmę. Rozbudował gorzelnię i wyposażył ją w nowoczesny sprzęt. Zmarł w 1852 roku, przekazując wcześniej wiedzę i firmę synowi Dawidowi M. Beamowi. Ten przeniósł gorzelnię do hrabstwa Nelson, bliżej linii kolejowej, skąd wysyłał tyle beczek, że stał się jednym z najważniejszych klientów tejże linii.

Dawid M. swego syna Jamesa (Jima) Beauregarda Beama wprowadzał w sprawy gorzelnictwa od 16. roku życia. Jak poprzednicy Jim uczył się od ojca sprawdzania ziarna, kontrolowania procesu fermentacji, destylacji, dojrzewania, czyszczenia kadzi, zamawiania dostaw i wysyłania towaru oraz terminowego płacenia pracownikom. W roku 1894 w wieku 30 lat Jim przejął biznes, którym zajmował się przez następne 52 lata (z przerwą na prohibicję).

Na przełomie wieków rzesze imigrantów zapewniały gorzelniom nowych klientów (Jim kupił dodatkowo jedną upadającą destylarnię). Wzrost popytu spowodował gwałtowne wystąpienia ruchów antyalkoholowych, łącznie z demolowaniem saloonów. W koncu Kongres przyjął 18. poprawkę do konstytucji, która od 1920 roku zabraniała sprzedawania, produkcji oraz importu alkoholu, choć nie zabraniała jego kupowania i picia.

W Kentucky sześć gorzelni mogło produkować alkohol na potrzeby medycyny, ale Jim Beam nie dostał zezwolenia. Sprzedał obie destylarnie, ale nie odnalazł się poza nimi. Próbował uprawiać cytrusy na Florydzie, następnie kupił udziały w kopalni węgla, potem w kamieniołomach wapnia. Nie zarabiał, lecz tracił pieniądze.

W 1933 roku 21. poprawka do konstytucji zakończyła prohibicję. 72-letni Jim założył The James B. Beam Distilling Company i w Clermont (wciąż Kentucky) postawił nową destylarnię. Jego burbon dojrzewa cztery lata, więc w tym czasie nie miał dochodu. Podczas prohibicji stracił szczep drożdży utrzymywany od XVIII wieku, ale udało mu się go odtworzyć, co zapewniało trunkowi Beamów jego tradycyjny smak. By chronić drożdże, Jim na weekendy zabierał słoiki z gorzelni do domu – po prohibicji wolał zachować ostrożność.

Produkowana przez Jima Beama whiskey nazywała się tradycjnie Old Tube, ale stopniowo nazwę tę wyparły etykiety z napisem „Jim Beam". Pod tą nazwą, wciąż robiony według receptury Jacoba, burbon sprzedawany jest do dziś.

W 1947 roku szefem firmy w wieku 48 lat został Jeremiah Beam, syn Jima (ten ostatni umarł rok później). Jeremiah nie miał dzieci, ale zauważył, że jego siostrzeniec Frederick Booker Noe Jr bardzo interesuje się burbonem. Od 1950 roku uczył go sekretów produkcji i Booker w 1960 roku został master distillerem, czyli najważniejszą osobą odpowiedzialną w firmie za prawidłowe realizowanie receptury Jacoba Beama.

Z ojca na syna

W 1964 roku Kongres uznał burbona za narodowy produkt Stanów Zjednoczonych. Sprecyzował też, że burbonem jest whiskey produkowana z co najmniej 51 procent ziaren kukurydzy, która w nowych, opalonych dębowych beczkach leżakuje co najmniej dwa lata (jeśli krócej niż cztery lata, trzeba to zaznaczyć na etykiecie).

Trzy lata po uchwale Kongresu holding American Brands (od 1997 nowa nazwa: Fortune Brands) kupił James B. Beam Distilling Company wraz z prastarą recepturą Jacoba Beama. Nowi właściciele pozostawili firmę w rękach rodziny. Booker Noe nadal był master distillerem, Jeremiah zaś prowadził biznes do 1977 roku. Firma rozszerzała ofertę od wódek po likiery, ale Jim Beam był i jest jej produktem flagowym. Nad jego smakiem czuwa teraz Fred Noe, syn Bookera Noe. To siódme pokolenie rodziny Beamów, a wszelkie tajemnice dotyczące produkcji burbona przekazał mu – zgodnie z tradycją – ojciec.

Tekst z tygodnika Przekrój

, nr 50/2009

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"