Korespondencja z Rzymu
Pełni rolę budującej dykteryjki noworocznej. Pan Renzo Iozelli z Montagnana pod Pistoią trzy lata temu przygarnął bezdomnego trzymiesięcznego szaro-białego kotka i nazwał go na cześć świetnego niegdyś bramkarza Interu i włoskiej reprezentacji piłkarskiej Toldo. Zostali nierozłącznymi przyjaciółmi. Jednak na początku grudnia pan Iozelli zmarł i został pogrzebany na pobliskim miejscowym cmentarzu.
Po kilku dniach wdowa Ada i teść z wnuczką odwiedzający grób, spostrzegli, że na płycie pojawiają się ciągle gałązki, liście, patyczki i plastikowe kubki. Po kilku dniach okazało się, że Toldo odwiedza codziennie grób swego pana i przynosi mu prezenty. Pierwsi wizyty kota na cmentarzu spostrzegli mieszkający w pobliżu sąsiedzi. O Toldo wypowiadają się teraz we włoskich mediach weterynarze i znawcy kociej duszy. Podkreślają, że o ile podobnie potrafią się czasem zachowywac psy, tak jeszcze nigdy nikt nie odnotowano takiego aktu przywiązania do człowieka ze strony kota.
Zdjęcia Toldo pojawiły się we wszystkich włoskich gazetach i robią furorę w internecie. Telewizja publiczna RAI chciała z kota uczynić bohatera jednego ze swoich programów, ale pani Ada nie zgodziła się tłumacząc, że nie chce odbierać przyjaźni męża z kotem intymności.