Ich obrazki oraz teksty rozogniają adwersarzy gotowych się spierać na ich temat do pierwszej krwi. Niektórzy krytycy już pasowali zespół na Whielkich Artystów – czego najlepszym dowodem nominacje do ubiegłorocznych Paszportów „Polityki”. Dlaczego zrobiły karierę?
[srodtytul]Poglądy na nie[/srodtytul]
The Krasnals (TK) to nie tylko zjawisko plastyczne. Także fenomen socjologiczny. Grupa potrafiła wyczuć powszechny gust, emocje oraz stan umysłów rodaków. Ich sukces jest wymowną diagnozą zbiorowych potrzeb Polaków.
Przyjęli strategię blogerów. Biorą na warsztat gorące tematy, afery, publicznie znane postaci. Ich bohaterami byli już Obama, Polański, Pudzianowski, Sierakowski, Michael Jackson, Łukasz Gorczyca z Rastra… Wielki świat i światek kultury. Lubią się babrać w brudach, czy raczej brudkach. Niby nieagresywni w sferze wizualnej, zioną jadem w tekstach. Prymitywnych, na pułapie intelektualnym pisma „Nie”. Motywy do malowideł czerpią z mediów, z publikowanych wcześniej kadrów. Na pozór nie chodzi im o wywołanie skandalu. Jedynie zajmują postawę „ogólnie kontestatorską”.
To kolejny atut. Gdyby Krasnale zostały wyrazicielami konkretnej postawy czy politycznej opcji, miałyby równie określonych zwolenników. Dzięki temu, że nie identyfikują się z żadną konkretną opcją, tylko po prostu judzą – stają się tubą wszystkich polskich malkontentów. A takich w narodzie większość.