Przekupili starszego pana podarowując mu własnoręcznie wykonane pudełko na okulary. Od tego czasu przebywanie w towarzystwie sąsiada okazuje się być bardzo ciekawe, ciekawsze nawet niż kolejka elektryczna Bartka.
Teofil nie jest zwyczajnym dziadkiem. Mało, że przyszywany. Nosi kolorowe koszule w kwiaty, papugi, albo w rekiny, słomkowy kapelusz, trampki i wielkie gogle. Rozmawia ze słonecznikami. Ma w mieszkaniu mnóstwo starych zegarów z kukułkami, w szopie wiekową karetę, na szafie tajemniczy album ze zdjęciami. Potrafi zamontować huśtawkę na drzewie, na której sam się przez pół dnia huśta. Smaży melaśniki (wersja naleśników wg jego ciotki Meli). Zmartwienia przylepia do chmur. Zimą kąpie się w jeziorze.
I mimo tych pozornych szaleństw jako dziadek sprawdza się doskonale.
[i]„Dziadek na huśtawce”
Renata Piątkowska