Był co prawda drobny zawód. Magnes dla publiczności stanowiła zapowiedź występu Stanisława Soyki, który miał ze Szwedami wykonywać hity Raya Charlesa. Rzecz okazała się jednak najwyraźniej niedogadana. Polski wokalista utworów Charlesa nie zaśpiewał wcale.

A szkoda. Bo sądząc z tego, z jakim żarem z towarzyszeniem gości podał „Don’t Get Around Much Anymore” Duke’a Ellingtona i Boba Russela, wspólna interpretacja przebojów ociemniałego mistrza rhythm and bluesa mogłaby wypaść porywająco.

Big-band szwedzkiego perkusisty Rogera Berga istnieje dopiero cztery lata. Ale skupia świetnych muzyków ze Skandynawii oraz USA i gra tak, że ręce składają się do oklasków, a nogi ruszają do tańca.

Goście zaczęli od dziarskiego tematu „All Of Me” z lat 30. XX wieku, potem popisowo wykonywali evergreeny orkiestr Elingtona, Tommy’ego Dorseya, a także repertuar Raya Charlesa z piękną interpretacją „I Can’t Stop Lovin You” na czele. Aplauz wzbudził tercet wokalistek Sara Ahlkrona/Anna Andersson/Lynette Koyana, brawurowo wykonując m.in. „Rum And Coca Cola“ z repertuaru The Andrews Sisters.

Cóż, choć udział Soyki w koncercie ograniczył się do jednego utworu (inny zaśpiewała Maria Sadowska), emocji nie brakowało.