Tegoroczna zima dała się wszystkim we znaki. Przez kilka miesięcy na dworze panowały niskie temperatury, na ulicach zalegał śnieg, a o rozgrzewających promieniach słońca można było tylko pomarzyć. Nic więc dziwnego, że wszyscy jesteśmy spragnieni światła, ruchu ciepła i zieleni. Chcemy w końcu zrzucić ciężkie płaszcze i kurtki, wbić się w lekkie płaszczyki i włożyć seksowne pantofle. Zrezygnować z tłustych, pikantnych potraw na rzecz świeżych warzyw i owoców.
[srodtytul]Daj sobie czas[/srodtytul]
Jednak przejście z zimowego letargu nie zawsze jest łatwe. Powód? Nas zegar biologiczny musi mieć czas, aby przestawić się na nową porę roku. Wiosną istotny wpływa na nasze funkcjonowanie ma to, co dzieje się za oknem. Pogoda niemal ustawia nam rytm dnia. Silniej niż dotychczas odczuwamy wahania temperatury czy ciśnienia atmosferycznego. Dlatego wiele osób może skarżyć się na złe samopoczucie: obniżenie nastroju, senność, trudności z koncentracją, rozdrażnienie. - Do tego mogą dojść jeszcze wypadanie włosów i paznokci czy sucha skóra – tłumaczy dr Barbara Jerschina, internista w centrum medycznym Lux-Med.
[srodtytul]Wyjałowione ciało[/srodtytul]
Niedobór naturalnego światła sprawia, że masz organizm nie dostaje odpowiedniej porcji serotoniny – neuroprzekaźnika, który jest odpowiedzialny za dobry nastrój. Stąd skłonność do depresji.