Mężczyzna utracił równocześnie 35 psów i dostał zakaz prowadzenia hodowli zwierząt przez cztery lata. Ma też zapłacić 1,5 tys. zł na cel związany z ochroną zwierząt. Wyrok nie jest prawomocny.
O decyzji sądu poinformował Grzegorz Bielawski z Pogotowia dla Zwierząt. Inspektorzy Pogotowia byli oskarżycielami posiłkowymi w tej sprawie.
- To sprawiedliwy wyrok, adekwatny do cierpienia zwierząt, jakie latami sprawiał psom właściciel - ocenił Bielawski.
W 2008 roku inspektorzy Pogotowia dla Zwierząt na posesji Stanisława S. w Trzęsaczu pod Pełczycami (Zachodniopomorskie) po anonimowych informacjach odkryli nielegalną hodowlę pitbulli i amstafów. Szczeniaki miały być wystawiane do sprzedaży na niemieckich portalach internetowych.
W dwóch budynkach gospodarczych inspektorzy znaleźli 35 psów; były w bardzo złym stanie. Zwierzęta nie miały stałego dostępu do wody, były uwiązane na grubych łańcuchach w kojcach po trzodzie chlewnej, karmiono je padliną. W takich warunkach znajdowały się zarówno szczeniaki, jak i karmiące suki. Zwierzęta były także przetrzymywane w sadzie - tam przywiązano je do drzew.