Gdy dom pachnie chlebem

Chrupiąca skórka, miękisz, który nie przypomina waty. I ten smak. Wiele osób wypieka dziś chleb dla siebie

Publikacja: 17.04.2010 00:39

Gdy dom pachnie chlebem

Foto: EAST NEWS

Już przy wejściu do supermarketu zapach chleba zachęca do zakupów. Ale gdy potem chleb znajdzie się w domu, okazuje się często, że prawdziwy jest tylko właśnie zapach. Wnętrze złocistych bułek i bochenków kryje miękisz jak wata szklana lub trociny. Do tego dodane polepszacze i inne sztuczne dodatki, dzięki którym pieczywo można produkować szybciej, wydajniej i taniej.

Jak na złość takie przemysłowe pieczywo to często jedyne, co nam pozostaje, bo małych piekarni jest coraz mniej. Gdziekolwiek pojawiają się butikowe piekarenki kuszące tradycyjnymi chlebem, zawsze przed nimi stoją kolejki. Zapewne właśnie tęsknota za zakodowanym w naszej pamięci smakiem prawdziwego chleba jest powodem, dla którego coraz więcej osób decyduje się na jego pieczenie w domu. Maszyny do pieczenia reklamowane są w telewizji, bo zjawisko domowego pieczenia stało się wśród kobiet niezwykle popularne, żeby nie powiedzieć modne.

[srodtytul]Proporcje oczywiste[/srodtytul]

Andrzej Fiedoruk, współautor książki „Księga chleba” (wydawnictwo Zysk i S-ka) zauważa: „...w dawnych książkach kucharskich bardzo rzadko pojawiały się przepisy dotyczące wypieku chleba. Dlaczego? To proste – chleb traktowano jako standard wyżywienia i nikomu do głowy nie przychodziło zamieszczać receptury wypieku”.

Chleb kupowało się u sprawdzonego po sąsiedzku piekarza. A gdy wypiekano go w domu, wiedzę o proporcjach składników i sposobie postępowania chłonęło się niejako przez osmozę. Dzisiaj niewiele osób taką wiedzą może się pochwalić, a zwłaszcza wyniesioną z domu, zdobytą podczas podpatrywania mamy czy babci formującej bochenki.

[srodtytul]Takie proste[/srodtytul]

Z pomocą przychodzą książki, blogi oraz… znajomi, którzy już opanowali tę sztukę. Od nich można dostać przepisy, porady czy wreszcie – jeśli marzy nam się dobry razowiec – słoik gotowego zakwasu.

– O pieczeniu chleba myślałam już od dawna, aż wreszcie koleżanka wręczyła mi prosty przepis – mówi „Rz” Monika Szklarz, specjalistka ds. PR w korporacji. Przepis okazał się wręcz banalnie prosty: wymieszać składniki, odstawić ciasto do wyrośnięcia, włożyć je do piekarnika. Teraz, mimo codziennych obowiązków, piecze regularnie.

Współczesne domowe piekarnictwo oczywiście różni się od dawnego. W miejskich mieszkaniach nie ma pękatych murowanych pieców chlebowych. Nikt nie rozpali polan z liściastego drewna, by potem, po wygarnięciu żaru, wypiekać bochenki. Nikt z resztek ciasta wyskrobanych z dzieży nie upiecze tzw. poskrobka, któremu przypisywano czasem magiczne właściwości i nakazywano zostawiać w piecu aż do następnego wypieku.

Z braku pieców, domowi piekarze stosują różne triki, by ze zwykłego piekarnika wyjąć bochenek o złotej, chrupiącej skórce. Niektórzy wkładają do środka naczynie z wodą albo kostkami lodu, inni pieką ciasto w żeliwnych lub glinianych brytfankach.

Tym, którzy idą po linii najmniejszego oporu i których przeraża ugniatanie ciasta – pomóc mogą specjalne maszyny. Nie tylko wyrabiają ciasto, ale od razu je pieką. Sprawdzają się do pieczenia prostych drożdżowych bochenków. „Piekarz” musi tylko wrzucić potrzebne składniki do „dzieży”. I właśnie to rozwiązanie, choć pielęgnującym tradycje może się wydać drogą na skróty, jest dość popularne wśród osób rozpoczynających przygodę z pieczeniem. Jednak im więcej doświadczenia i chlebów z maszynki, tym większa ochota na coś bardziej skomplikowanego.

Recepta na powodzenie to dokładne przeczytanie przepisu i cierpliwość. Nie wszystko zawsze wychodzi za pierwszym razem. Jednak zagorzałych piekarzy amatorów to nie zraża. – Nie zdarzyła mi się chwila, bym chciała powiedzieć: koniec, to ostatni chleb, jaki piekę – przyznaje w rozmowie z „Rz” Alicja Mościńska, autorka popularnego blogu Kuchnia Alicji ([link=http://kuchniaalicji.blogspot.com]kuchniaalicji.blogspot.com[/link]). Chlebowemu hobby oddaje się od wielu lat. – Uwielbiam piec chleby i bułki, bardzo mnie to uspokaja. Dodaje, że sama prawie nie kupuje już chleba w sklepie. – Ale domownikom czasem się to zdarza. Nie zawsze mogę zrobić chleb wtedy, kiedy bym chciała. I chociaż te, które kupujemy, pochodzą z dobrej piekarni, wolimy własne”.

[ramka][srodtytul]Smaku chleba szukaj w sieci[/srodtytul]

Gdy ktoś po raz pierwszy chce spróbować pieczenia chleba w domu, warto zajrzeć do Internetu – na fora kulinarne oraz na blogi domowych piekarzy. Z polskich blogów polecamy: Pracownię Wypieków Liski ([link=http://pracowniawypiekow.blogspot.com]pracowniawypiekow.blogspot.com[/link]), blog chlebowy Tatter ([link=http://piekarniatatter.blogspot.com]piekarniatatter.blogspot.com[/link]), a także stronę www.chleb.info.pl Małgorzaty Zielińskiej, autorki książek „Domowa piekarnia” i „Drożdżowe wypieki”. W nich można się dowiedzieć wszystkiego o zakwasie, mąkach i technikach wypieku chleba, a autorki chętnie odpowiadają na pytania i wątpliwości pojawiające się w komentarzach pod wpisami.

W sieci organizowane są nawet akcje wspólnego pieczenia. Jedną z nich jest np. Bread Baker Apprentice Challenge ([link=http://pinchmysalt.com/the-bba-challenge/]pinchmysalt.com/ the-bba-challenge[/link]), której uczestnicy biorą na warsztat przepisy z kultowej w tych kręgach książki „Bread Baker Apprentice” Petera Reinharta.

W polskiej blogosferze chyba najpopularniejszą akcją jest „Weekendowa piekarnia” założona przez kulinarną blogerkę Alicję Mościńską ([link=http://kuchniaalicji.blogspot.com]kuchniaalicji.blogspot.com[/link]) Obecnie prowadzą tę akcję autorki blogu: Gospodarne Szczęście ([link=http://gospodarneszczescie.blogspot.com]gospodarneszczescie.blogspot.com[/link]). Co weekend gospodarz danej edycji wybiera dwa lub trzy przepisy na chleby lub bułeczki ze świata (od swojskiego razowca na zakwasie po grecki chleb z oliwkami), opisuje ich wykonanie i radzi, na co zwracać uwagę.

Od kilku miesięcy działa także Weekendowa Piekarnia po Godzinach ([link=http://piekarniapogodzinach.blogspot.com]piekarniapogodzinach.blogspot.com[/link]), w której większy nacisk kładzie się na doskonalenie umiejętności, a nie tylko zabawę we wspólne pieczenie.

Jeśli zainteresuje nas historia chleba, warto zajrzeć na stronę Muzeum Chleba w Radzionkowie ([link=http://muzeum-chleba.pl]muzeum-chleba.pl[/link]), na której można obejrzeć stare dzieże, krajalnice i inne eksponaty związane z piekarnictwem.

[i]—m.m.[/i][/ramka]

Już przy wejściu do supermarketu zapach chleba zachęca do zakupów. Ale gdy potem chleb znajdzie się w domu, okazuje się często, że prawdziwy jest tylko właśnie zapach. Wnętrze złocistych bułek i bochenków kryje miękisz jak wata szklana lub trociny. Do tego dodane polepszacze i inne sztuczne dodatki, dzięki którym pieczywo można produkować szybciej, wydajniej i taniej.

Jak na złość takie przemysłowe pieczywo to często jedyne, co nam pozostaje, bo małych piekarni jest coraz mniej. Gdziekolwiek pojawiają się butikowe piekarenki kuszące tradycyjnymi chlebem, zawsze przed nimi stoją kolejki. Zapewne właśnie tęsknota za zakodowanym w naszej pamięci smakiem prawdziwego chleba jest powodem, dla którego coraz więcej osób decyduje się na jego pieczenie w domu. Maszyny do pieczenia reklamowane są w telewizji, bo zjawisko domowego pieczenia stało się wśród kobiet niezwykle popularne, żeby nie powiedzieć modne.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę
Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami
Kultura
Złote Lwy i nagrody Biennale Architektury w Wenecji
Kultura
Muzeum Polin: Powojenne traumy i dylematy ocalałych z Zagłady
Kultura
Jeff Koons, Niki de Saint Phalle, Modigliani na TOP CHARITY Art w Wilanowie