Występ będzie transmitowany na żywo o godz. 20. Wokalistka zaśpiewa i zagra utwory, które sama skomponowała, choć nigdy nie pobierała lekcji muzyki.
Gitarę wygrzebała w piwnicy, ojciec trzymał ją tam, ale nie używał. Macdonald opanowała instrument, korzystając z internetowego samouczka, a po szkole średniej zrobiła sobie rok przerwy w edukacji. Czytała magazyny muzyczne i chodziła na koncerty alternatywnych zespołów – szczególnie upodobała sobie Babyshambles i Pete’a Doherty’ego. Amy ma 21 lat i jej inspiracje muzyczne nie sięgają daleko, wśród wzorców wymienia nowe grupy gitarowe z Wysp – Travis, The Killers czy The Libertines. Nie przeszkodziło jej to jednak w stworzeniu ciekawej, przemyślanej i autorskiej płyty. Tytuł „This Is the Life” wskazuje, że wokalistka zdecydowała się śpiewać o tym, co sama przeżyła. Robi to niebanalnie i bezpretensjonalnie, głosem, który zmienia się z piosenki na piosenkę, raz jest delikatny, a potem pobrzmiewa w nim ostry, szkocki akcent. Macdonald daje pierwszeństwo akustycznym brzmieniom i nastrojowym aranżacjom. Kto lubi nagrania innej cenionej na świecie Szkotki KT Tunstall, z przyjemnością posłucha Amy.
Jej płyta okazała się sensacją dopiero pół roku po premierze, nie dzięki internetowym serwisom, ale bardziej staromodnym metodom promocyjnym – częstym i dobrze przyjmowanym koncertom.
Album w ciągu kilku miesięcy rozszedł się w półmilionowym nakładzie, ale Macdonald nie jest tak znana jak inne młode wokalistki z Wysp – Kate Nash czy Lily Allen. I dobrze się z tym czuje. Mawia, że obsesja popularności jej nie dotyczy. Sukces ją zaskoczył, przyszłość wiązała ze studiowaniem geografii.