Cafe Szafe w Krakowie przypomina patchworkowo ilustrowaną bajkę. Pełno tu drewnianych czapli, koni, zabawnych krów autorstwa Antoniego Toborowicza, jednego z najbardziej znanych artystów ludowych. Są tu wielkie kolorowe szafy, a w nich niespodzianki – książki i zabawki. W jednej jest nawet stół z krzesłami. To ulubione miejsce dzieci. Można się w niej zamknąć i popijać herbatkę, nie będąc przez innych widzianym.
– Otworzyliśmy to miejsce z prostej przyczyny: gdy zostaliśmy rodzicami, nie wiedzieliśmy, gdzie możemy pójść z dzieckiem, by napić się kawy, a jednocześnie nie mieć poczucia, że dziecko jest przeszkadzającym innym intruzem – mówi Łukasz Dębski. Z żoną Anną Kaszubą-Dębską od lat wydaje książki dla dzieci. On pisze, ona ilustruje, tworzy także filmy animowane. Za swą twórczość są nagradzani, dlatego często nie ma ich w Krakowie.
– Ale klubokawiarnia żyje własnym życiem i bez nas – mówi Dębski. – Idea tego miejsca natychmiast została podchwycona. Zawitała do nas Fundacja „ABC. Cała Polska czyta dzieciom”, a wraz z nią aktorzy z Teatru im. Słowackiego, którzy czytają dzieciom bajki na głos.
Cafe Szafe wyróżniono główną nagrodą w kategorii upowszechnianie czytelnictwa w konkursie Polskiej Sekcji IBBY. Organizowane są tu też koncerty dla dzieci, warsztaty plastyczne, a od września raz w miesiącu będą wystawy najlepszych ilustratorów książek dla dzieci.
– Podobnie działamy w Cafe Filemon – mówi Paweł Jagiełło, który prowadzi kawiarnię na poznańskim Strzeszynie. – Nawiązaliśmy współpracę z wydawnictwem Zakamarki promującym dziecięcą literaturę szwedzką. Co środę będą też u nas warsztaty plastyczne i muzyczne, także spotkania z logopedą.