Mały klient kafejki

Kolorowe, przyjazne. W Polsce na razie jest ich tylko kilka. Klubokawiarnie dla dzieci.

Publikacja: 02.09.2009 00:57

Cafe Szafe w Krakowie

Cafe Szafe w Krakowie

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Cafe Szafe w Krakowie przypomina patchworkowo ilustrowaną bajkę. Pełno tu drewnianych czapli, koni, zabawnych krów autorstwa Antoniego Toborowicza, jednego z najbardziej znanych artystów ludowych. Są tu wielkie kolorowe szafy, a w nich niespodzianki – książki i zabawki. W jednej jest nawet stół z krzesłami. To ulubione miejsce dzieci. Można się w niej zamknąć i popijać herbatkę, nie będąc przez innych widzianym.

– Otworzyliśmy to miejsce z prostej przyczyny: gdy zostaliśmy rodzicami, nie wiedzieliśmy, gdzie możemy pójść z dzieckiem, by napić się kawy, a jednocześnie nie mieć poczucia, że dziecko jest przeszkadzającym innym intruzem – mówi Łukasz Dębski. Z żoną Anną Kaszubą-Dębską od lat wydaje książki dla dzieci. On pisze, ona ilustruje, tworzy także filmy animowane. Za swą twórczość są nagradzani, dlatego często nie ma ich w Krakowie.

– Ale klubokawiarnia żyje własnym życiem i bez nas – mówi Dębski. – Idea tego miejsca natychmiast została podchwycona. Zawitała do nas Fundacja „ABC. Cała Polska czyta dzieciom”, a wraz z nią aktorzy z Teatru im. Słowackiego, którzy czytają dzieciom bajki na głos.

Cafe Szafe wyróżniono główną nagrodą w kategorii upowszechnianie czytelnictwa w konkursie Polskiej Sekcji IBBY. Organizowane są tu też koncerty dla dzieci, warsztaty plastyczne, a od września raz w miesiącu będą wystawy najlepszych ilustratorów książek dla dzieci.

– Podobnie działamy w Cafe Filemon – mówi Paweł Jagiełło, który prowadzi kawiarnię na poznańskim Strzeszynie. – Nawiązaliśmy współpracę z wydawnictwem Zakamarki promującym dziecięcą literaturę szwedzką. Co środę będą też u nas warsztaty plastyczne i muzyczne, także spotkania z logopedą.

Kiedy dzieci są na zajęciach, rodzice mają pięć minut dla siebie. W klubokawiarni Numery – Litery w Warszawie, gdy w sobotnie popołudnia jest tu slajdowisko (pokaz i czytanie bajek ze starego rzutnika), rodzice mogą zasiąść z kawą i ciastkiem i zrobić sobie prasówkę, skorzystać z Internetu lub poczytać książkę (ale trzeba ją przynieść z domu, bo tu są tylko dla dzieci). Odbywają się także inne zajęcia. Na 5 września zapowiedziano eksperymenty z suchym lodem i pompowanie balonów bez użycia powietrza.

Tego samego dnia zaprasza też kawiarnia na warszawskim Żoliborzu. W Kofifi, którą stworzyła projektantka zabawek Natkę Luniak, będzie slajdowisko i spotkanie z artystką street-art.

Tylko w stolicy jest, jak dotąd, jakiś wybór. Na Powiślu działa jeszcze Mufka. Ale już tej jesieni w Katowicach dzieci będą mogły zaglądać do klubokawiarni Kalimba – filii warszawskiej Kofifi.

Cafe Szafe w Krakowie przypomina patchworkowo ilustrowaną bajkę. Pełno tu drewnianych czapli, koni, zabawnych krów autorstwa Antoniego Toborowicza, jednego z najbardziej znanych artystów ludowych. Są tu wielkie kolorowe szafy, a w nich niespodzianki – książki i zabawki. W jednej jest nawet stół z krzesłami. To ulubione miejsce dzieci. Można się w niej zamknąć i popijać herbatkę, nie będąc przez innych widzianym.

– Otworzyliśmy to miejsce z prostej przyczyny: gdy zostaliśmy rodzicami, nie wiedzieliśmy, gdzie możemy pójść z dzieckiem, by napić się kawy, a jednocześnie nie mieć poczucia, że dziecko jest przeszkadzającym innym intruzem – mówi Łukasz Dębski. Z żoną Anną Kaszubą-Dębską od lat wydaje książki dla dzieci. On pisze, ona ilustruje, tworzy także filmy animowane. Za swą twórczość są nagradzani, dlatego często nie ma ich w Krakowie.

Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem
Kultura
Dzień Dziecka w Muzeum Gazowni Warszawskiej
Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę
Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami