Liście z drzew, kozaki na uda

Co z minionego lata warto zachować w szafie? W co się ubrać, gdy przyjdą pierwsze chłody? Hit jesiennych kolekcji: kalosze rybaka mocowane jak pończochy

Aktualizacja: 03.09.2009 03:35 Publikacja: 02.09.2009 18:34

Liście z drzew, kozaki na uda

Foto: EAST NEWS

W sklepach dogorywają jeszcze resztki letnich wyprzedaży, a my się zastanawiamy, co kupić na jesień. Ale zanim przystąpimy do przeglądu nowego sezonu, szybko zrekapitulujmy miniony.

Co latem się przyjęło, a co nie sprawdziło? Nie zawiodły kolory żółty i niebieski. Moim zdaniem przyszłe lato je zdymisjonuje, ale na konkrety poczekajmy do jesiennych pokazów. Kolor biały jak zwykle okazał się pewniakiem. Nosiłyśmy także zapowiadane sukienki i spódnice w duże i mniejsze kwiaty. Powodzeniem cieszył się nowy krój spodni – zwężane krótsze rybaczki przed kolano, a nie do połowy łydki jak w zeszłym roku. Zaskoczeniem był dla mnie sukces sandałów „gladiatorek”, z systemem pasków pociągniętych aż do kostki i na niebotycznej szpilce. Takie buty zdolne są skrócić najdłuższą nogę. Jednak znalazły sporo amatorek, dziewczyny nosiły je z minisukienką, w takim układzie były nawet do strawienia. Kompletne niewypały? Kombinezon (po raz kolejny) oraz długie sukienki. Tu i ówdzie smętnie zwisają jeszcze na przecenach omiatane obojętnym spojrzeniem klientek (choć, jak doniósł „NY Times”, przyjęły się w Nowym Jorku).

[srodtytul]Nowy płaszcz – nie chcę, ale muszę[/srodtytul]

Kolekcje jesienne oszczędziły nam w tym roku konceptualnych pomysłów i ekstrawagancji. Projektanci wiosną otrzymali zamówienia na jesienne kolekcje o 40 proc. mniejsze od tych z 2006 roku. Skupili się więc na tym, co najważniejsze – na szyciu, odrzucając kosztowne szaleństwa. Zredukowano ilość ubrań, pokazy robiono oszczędnie, modelki dostawały połowę dawnych gaży. Zmiany, które zaproponowali, też nie były rewolucyjne.

Moda jesienna potwierdza silną obecność stylu lat 80. Przypominam, że z grubsza oznacza to sylwetkę w kształcie odwróconej litery A. Poszerzoną na górze, wąską i długonogą na dole. Mamy zatem nosić marynarki dwurzędowe, dość długie, z szerokimi, a nawet sterczącymi do góry kanciastymi ramionami. W Paryżu pokazywano to u Balmaina (dawna marka reaktywowana, bardzo modna), u Balenciagi i Fendi.

Taka marynarka to nie jest prosta sprawa. Po pierwsze wymaga perfekcyjnego kroju, inaczej staje się własną karykaturą. Po drugie trzeba dostosować do niej resztę ubrania. Pod stary płaszcz nie zmieści się rzeczona. Podobnej ofiary będą wymagały modne jesienią szerokie swetry. Ich rękawy wchodzą tylko pod pelerynę lub ponczo.

[srodtytul]Ćwieki i Joan Collins[/srodtytul]

Powrót lat 80. oferuje nam wysoką talię w wąskich spódnicach, korzystne dla sylwetki spodnie zwężane do dołu, z zakładkami, oraz masę dekoracji w stylu glamour i disco.

Ćwieki, wojownicza powtórka ze stylu punk, widziana jest tym razem u Yves Saint Laurenta, Balmaina, Jean Paul Gaultiera. Nabija się nimi kołnierze, dżinsy, kurtki, nawet rękawiczki. Bardzo modny szczegół sezonu. Jeśli dodamy to tego błyszczące tkaniny, którymi szafują Derek Lam i Isabel Marant, to otrzymamy sylwetkę ozdobną, ciężkawą i trochę groźną. Jak Joan Collins z „Dynastii”. Wszyscy się jej bali.

Z kolei w kolekcjach Johna Galliano i Antonio Marrasa (u Kenzo) widzimy tkaniny tłoczone, o bogatych fakturach, orientalne adamaszki, brokaty. Balenciaga, Chloe i Fendi z kolei postawili na welur. Szczególnie uprzywilejowaną materią na wieczór będzie koronka (Balenciaga, Lacroix, Louis Vuitton).

Elita francuskich kreatorów: Lanvin, Dior, Yves Saint Laurent bywalczyniom eleganckich dzielnic proponuje szyk cokolwiek burżuazyjny, ale która kobieta nie chciałaby wyglądać jak Carla Bruni? Wąska spódnica na wysokiej talii za kolano, elegancki żakiet, wysokie obcasy i etola ze zwierzęcia futerkowego to Lanvin. Sukienka smoking – Yves Saint Laurent, jakżeby inaczej.

[srodtytul]Ultrafiolet i butelki[/srodtytul]

Co do kolorów, to głównym graczem sezonu będzie beż, który po spędzeniu paru lat wśród odzieży dla trzeciego wieku odradza się w młodzieńczym splendorze w kolekcjach Lanvina, Driesa Van Notena, Louis Vuittona. Zwłaszcza delikatny beż w różowo przypudrowanym odcieniu – ciepły, kobiecy i w ogóle nieemerytalny.

Mocny ultrafiolet w pięknych zestawach z bardziej „tępymi” kolorami – brązem, zgniłą zielenią, szarym widać u Marni i Marca Jacobsa. O kolorze czarnym i szarym nie wspomnę, to jesienne pewniaki. Odnotowałam również kilka punktów zielonych: DKNY, Chanel, Rodarte. Jest to głęboka ciemna zieleń butelkowa. Już widać ją także w jesiennych kolekcjach w polskich sklepach – Zarze, H&M, Benettonie.

Płaszcze projektanci każą nam w tym roku nosić długie. Z kapturami, rozbudowanymi rękawami i kołnierzami tak wielkimi, że stają się czasem szalami. Jeśli ktoś zachował na przykład dwurzędowy płaszcz maksi przewiązany paskiem z lat 90., będzie w tym sezonie jak znalazł.

[srodtytul]Buty dla Lady Gagi[/srodtytul]

Jeśli chodzi o buty, to wygląda na to, że najmodniejszym fasonem będą buty muszkietera – wysokie kozaki za kolana. Przynajmniej tak chciałaby Prada, u której jak zwykle tendencja występuje w postaci ekstremalnej. Sięgające prawie po pachwiny, przypominające kalosze rybaków kozaki były jednym z najbardziej komentowanych tematów jesiennych kolekcji. Modelki nie umiały w nich chodzić – jedna się przewróciła, kilka pozostałych poruszało się z trudnością.

Nie sądzę, żeby na tę atrakcję skusił się ktoś poza Lady Gagą, ale przynajmniej widać, o co chodzi.

W sklepach dogorywają jeszcze resztki letnich wyprzedaży, a my się zastanawiamy, co kupić na jesień. Ale zanim przystąpimy do przeglądu nowego sezonu, szybko zrekapitulujmy miniony.

Co latem się przyjęło, a co nie sprawdziło? Nie zawiodły kolory żółty i niebieski. Moim zdaniem przyszłe lato je zdymisjonuje, ale na konkrety poczekajmy do jesiennych pokazów. Kolor biały jak zwykle okazał się pewniakiem. Nosiłyśmy także zapowiadane sukienki i spódnice w duże i mniejsze kwiaty. Powodzeniem cieszył się nowy krój spodni – zwężane krótsze rybaczki przed kolano, a nie do połowy łydki jak w zeszłym roku. Zaskoczeniem był dla mnie sukces sandałów „gladiatorek”, z systemem pasków pociągniętych aż do kostki i na niebotycznej szpilce. Takie buty zdolne są skrócić najdłuższą nogę. Jednak znalazły sporo amatorek, dziewczyny nosiły je z minisukienką, w takim układzie były nawet do strawienia. Kompletne niewypały? Kombinezon (po raz kolejny) oraz długie sukienki. Tu i ówdzie smętnie zwisają jeszcze na przecenach omiatane obojętnym spojrzeniem klientek (choć, jak doniósł „NY Times”, przyjęły się w Nowym Jorku).

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"