Ponad 2 tysiące wykonawców i 56 koncertów, jutro dwa ostatnie, w tym recital znakomitego Arcadi Volodosa. Tych, którzy przyjechali w tym roku, inni mogą nam pozazdrościć.
[wyimek] [link=http://www.rp.pl/artykul/9131,529045-Warszawa-doczekala-sie-hitowego-festiwalu.html]Oglądaj tv.rp.pl[/link] [/wyimek]
Ustępuje, co prawda, sierpniowym wydarzeniom w Salzburgu, ale może się równać ze sławną imprezą beethovenowską w Bonn czy liczącym ponad 70 lat festiwalem w Lucernie. W kraju stał się imprezą bez konkurencji. "Chopin i jego Europa" ma sprecyzowaną koncepcję, wedle której dobierane są utwory i artyści.Odróżnia się od organizowanego z podobnym rozmachem Wielkanocnego Festiwalu Beethovenowskiego, którego kolejne edycje są niczym losowania lotto: z bębna z klasycznymi arcydziełami co roku wyciąga się inny zestaw tytułów. Przewyższa Wratislavię Cantans, gdzie decydują obecnie osobiste gusty dyrygenta Paula McCreesha.
[wyimek] [link=http://www.rp.pl/galeria/438243,1,529125.html]Galeria zdjęć[/link][/wyimek]
Jego unikalność polega na tym, że łączy przystępność typową dla imprezy wakacyjnej z artystycznym wyrafinowaniem. W programie dominuje XIX -wieczna klasyka, w rozmaity sposób odwołująca się do chopinowskiej tradycji. Wiele dzieł wykonują jednak zespoły i soliści na instrumentach z epoki. Ten popularny w świecie nurt tzw. stylowego wykonawstwa najczęściej dotyczy baroku lub klasycyzmu. Warszawski festiwal objął nim XIX wiek i muzykę romantyczną, nie tylko Chopina.