Najdroższe mieszkania

Deweloperzy znaleźli nowy sposób na kuszenie klientów. Nie dość, że wybierają świetne lokalizacje dla apartamentowców, to jeszcze zatrudniają do ich projektowania i urządzania znane postaci świata architektury, mody i sztuki.

Aktualizacja: 10.01.2011 10:40 Publikacja: 02.11.2010 01:01

Najdroższe mieszkania

Foto: First Class

Red

Jeszcze do niedawna każdy luksusowy obiekt mieszkalny promowany był tak samo: szybki dojazd do centrum miasta, basen, recepcja, piękny ogród na dziedzińcu. Dziś coraz częściej słyszy się o walorach estetycznych samych budynków. Deweloperzy ściągają do swych inwestycji znane nazwiska, które zwracają uwagę klientów zdecydowanie bardziej niż tradycyjne zapewnienia o pałacowych luksusach.

Apartamentowce wreszcie zaczynają różnić się od siebie. Po latach oglądania takich samych piaskowców, marmurów i szkła na rynku pojawią się mieszkania w stylowych kamienicach, futurystycznych wieżach, z ciekawie wykończonymi wnętrzami.

Przechadzając się po warszawskim Powiślu, trudno sobie wyobrazić wspanialsze miejsce do mieszkania. Urok starych uliczek postanowiła wykorzystać firma BBI Development, która w miejscu dawnego kina Skarpa buduje Rezydencję Foksal. Budynek będzie miał oczywiście wszystko, czego wymaga się od luksusowego obiektu mieszkalnego: basen, SPA, kort do squasha. Jednak oprócz tych wygód zadbano także o wtopienie obiektu w eleganckie otoczenie i stylistykę dawnej Warszawy. Na elewacji Rezydencji Foksal pojawią się płaskorzeźby zaprojektowane przez prof. Antoniego Janusza Pastwę, który jest m.in. autorem Kwadrygi Apollina wieńczącej szczyt gmachu Teatru Wielkiego.

– Rezydencja Foksal już od początku planowania miała być inwestycją wyróżniającą się na rynku warszawskim. Zależało nam na podkreśleniu również architektonicznie wyjątkowości obiektu. Dążyliśmy do tego, aby to miejsce zyskało architektoniczną oprawę na miarę swych poprzedników – kamienic z okresu międzywojennego. Wtedy rzeźba i architektura uzupełniały się w sposób naturalny – mówi Michał Skotnicki, prezes BBI Development. Zarówno deweloper, jak i firma Juvenes, która zaprojektowała budynek, dały prof. Pastwie wolną rękę w procesie twórczym. Jedyną sugestią było to, że motywy roślinne powinny nieść optymistyczne przesłanie. Na budynku znajdą się więc płyty piaskowca z wyrzeźbionymi słonecznikami, liśćmi kasztanowca i innymi przedstawicielami flory.

– Myślę, że decydującym kryterium przy zakupie mieszkania w Rezydencji Foksal będzie lokalizacja, która zresztą jest znakomita. Mam jednak nadzieję, że dla przyszłych mieszkańców nie będzie obojętne, czy będą mieszkać w architekturze jak wiele innych, czy też oryginalnej, wybitej z anonimowości – uważa prof. Antoni Janusz Pastwa. Również Michał Skotnicki z BBI Development liczy na to, że klienci docenią także warstwę estetyczną Rezydencji Foksal.

– Klienci coraz częściej poszukują unikatowych propozycji i niepowtarzalnych budynków. Mamy do czynienia z coraz bardziej dojrzałym rynkiem i bardzo świadomym klientem. Coraz częściej liczy się połączenie nowoczesnych technik wykorzystanych do budowy z odwołaniami do tradycji międzywojnia w architekturze i elementach wykończeniowych –tłumaczy. Cena za metr kwadratowy w tym budynku wahać się będzie w granicach 22–28 tys. zł.

Znane nazwiska, które coraz częściej pojawiają się w ofertach deweloperów, nie zawsze są bezpośrednio związane ze światem architektury. Znacznie częściej mówi się o budowlach, przy których współpracują osoby znane dotychczas głównie z pism o modzie. Światowi projektanci lub domy modowe nierzadko tworzą osobne firmy zajmujące się wyłącznie produkcją i sprzedażą wyposażenia. Przykładem są Armani Casa, Zara Home czy Etro Home. Ten trend dotarł już do Polski.

Maciej Zień, którego kreacje kochają polskie gwiazdy, wraz ze swoja firmą Zień Home debiutuje w roli dekoratora wnętrz dzięki firmie Platinum Properties Group. W Rezydencji Naruszewicza na warszawskim Mokotowie współprojektował on (wraz z Platinum Elements Sp. z o.o. - spółką należącą do PPG) luksusowe lobby i korytarze. To pierwszy tak duży projekt architektoniczny znanego kreatora mody.

- Sama kamienica nawiązuje do stylu paryskiego lat 70. XX wieku, zaś jej wnętrza będą bardzo klasyczne. Wraz z Maciejem Zieniem zdecydowaliśmy się na biało-czarną kolorystykę: białe posadzki zamknięte w ramy czarnej bordiury i ściany ozdobione prostymi, eleganckimi sztukateriami. Obrazu dopełniają czarne drzwi do lokali i stylizowane, klasyczne kinkiety. Maciej Zień wcześniej nawiązał współpracę z firmą Tubądzin, dla której zaprojektował płytki. Zostaną one wykorzystane w jednym ze standardów wykończenia lokali na Naruszewicza – opowiada Maciej Skupiński, prezes Platinum Elements.

Niebanalny charakter rezydencji podkreśli chilloutowa muzyka sącząca się z głośników rozmieszczonych na powierzchniach wspólnych, a także kominek w lobby, który spowoduje, że wejście do budynku będzie bardziej przytulne i kameralne.

- Podjęcie współpracy z kreatorem mody ma na celu podniesienie prestiżu samej inwestycji oraz wyróżnienie jej unikalnego charakteru, a nie zabieg marketingowy celujący w zwiększenie sprzedaży - wyjaśnia Michał Orzechowski, prezes MySquare.pl Sp. z o.o. – zależnej od PPG spółki odpowiadającej za sprzedaż mieszkań w Rezydencji Naruszewicza.

- Znani projektanci bardzo chętnie podejmują tego typu współpracę, traktując to nowe wyzwanie jako możliwość wejścia w nowe obszary kreowania stylu. Współpraca jest obopólna i korzyści rozkładają się równo między inwestora i kreatora mody, przez co finalny produkt w postaci gotowej inwestycji znacznie zyskuje na wartości – dodaje Orzechowski. Cena za metr kwadratowy w Rezydencji Naruszewicza zamyka się w przedziale 11,5 tys. zł – 17 tys. zł.

- Budowa inwestycji rusza w pierwszym kwartale przyszłego roku i planujemy ją zakończyć w ciągu dwóch lat - mówi Marcin Wróbel, prezes Platinum Project I, spółki zależnej od PPG powołanej w celu realizacji Rezydencji Naruszewicza.

Pod koniec października miało miejsce otwarcie domu pokazowego innego dewelopera, który zdecydował się na współpracę z gwiazdą świata mody. Wnętrza budynku na osiedlu Villa Natura w Wilanowie zaprojektowała Ewa Minge. Inwestor – firma Willa Wilanów – zlecił jej grupie kreatywnej stworzenie wnętrza od podstaw. Projektantka nie tylko zaplanowała kolorystykę czy ustawienie mebli, ale także wypełniła pomieszczenia swymi autorskimi meblami, dodatkami i materiałami wykończeniowymi. Wszystko – od kafli, przez kaloryfery, po sztućce – wyszło z pracowni projektowej Ewy Minge. Mieszkańcy osiedla Villa Natura będą mogli zamówić indywidualny wystrój wnętrz, stworzony specjalnie dla nich przez kreatorkę mody. Koszt takiego projektu mieści się w przedziale 200–500 zł za metr kwadratowy. Minge, choć jej nazwisko kojarzy się przede wszystkim z wymyślnymi sukniami, ma przygotowanie do działań dekoratorskich.

– Od kilku lat w sposób profesjonalny zajmuję się wzornictwem przemysłowym i architekturą, włączając w to studia indywidualne na wymienionych kierunkach. Człowiek obdarzony wyobraźnią chętnie stosuje ją w znacznie szerszym zakresie aniżeli ubiór – wyjaśnia projektantka.

Dodaje też, że do wnętrz domów podchodzi nieco inaczej niż do kreacji haute couture.

– Moje wnętrza, pomimo luksusu, który w sobie mieszczą, są dość ascetyczne. Nie oznacza to jednak, że są pozbawione odrobiny szaleństwa czy wyobraźni. Nie stosuję zwyczajowo inkrustowanych złotem zdobień z bogatej struktury pałacowej czy innych form pełnych przepychu. Myślę, że już udało mi się wypracować własny, rozpoznawalny styl – mówi Minge. – Ważne jest, by to, co tworzę, sprawiało przyjemność tym, którym ma służyć. W odróżnieniu od niewygodnej, nieprzemyślanej sukienki domu nie można schować do szafy – dodaje.

Kto chętniej od ogrodu za oknem podziwia pęd wielkomiejskiego życia, z pewnością marzy o zamieszkaniu w szklanym wieżowcu w ścisłym centrum. W przypadku takich budowli deweloperzy nie mogli się obyć bez wielkich nazwisk ze świata architektury. Drapacze chmur są bowiem doskonale widoczne nawet z odległych punktów miasta i stają się wizytówką inwestora. Dobra prezencja jest więc obowiązkowa. Zaczęło się od informacji o planach budowy wieży Złota 44, zaprojektowanej przez Daniela Libeskinda. Osoby, które orientują się choć trochę w tematyce architektury, były oszołomione tak wielkim nazwiskiem towarzyszącym polskiej inwestycji.

– Prawdą jest, że większość Polaków nie zna nawet tych wybitnych architektów. Firma Orco zrobiła jednak naprawdę dużo, by uświadomić społeczeństwu, kim jest Daniel Libeskind i dlaczego jego projekt w sercu Warszawy to ogromne wyróżnienie dla miasta – wyjaśnia Radosław Górecki, szef portalu dom.wieszjak.pl.

Autor projektu m.in. Muzeum Żydowskiego w Berlinie zaplanował umieszczenie w samym centrum Warszawy 192-metrowego wieżowca, kształtem przypominającego żagiel. Co ciekawe, najmajętniejsi właściciele apartamentów w tym obiekcie będą mogli zatrudnić samego Libeskinda do stworzenia projektu wnętrz. To z pewnością olbrzymie wyróżnienie, na które może sobie pozwolić niewiele osób na świecie. Jednak nawet ze skromniejszym wystrojem wnętrz możliwość zamieszkania w wieży zaprojektowanej przez światowej sławy architekta to wyjątkowy prestiż.

Ze Złotej 44 już tylko rzut kamieniem do ul. Twardej, gdzie powstanie inna szklana wieża. Autorem projektu jest Helmut Jahn, kolejne nazwisko, które rozpala emocje miłośników mistrzowskiej architektury. W 160-metrowym drapaczu chmur znajdą się mieszkania i luksusowy hotel, a na dachu budynku – prywatne ogrody mieszkańców najwyższych kondygnacji.

Zdaniem Radosława Góreckiego to właśnie na takie nazwiska, jak Libeskind i Jahn, powinny zwracać uwagę osoby, które mieszkanie traktują jak inwestycję.

– Choć pewnie Polacy lepiej znają projektantów mody, tak naprawdę za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat to budynki wielkich architektów będą cieszyły się nieustającym uznaniem i coraz wyższymi cenami mieszkań – uważa.

Jego zdaniem wciąż jednak mało przykłada się w Polsce wagi do dobrego projektu obiektów mieszkalnych.

– Trend inwestowania w dobrą architekturę dopiero się pojawia. Większość apartamentowców jest taka sama, a klienta przyciąga się miejscem parkingowym, jacuzzi czy usługą konsjerża. Osoby zainteresowane luksusowymi mieszkaniami zwracają natomiast uwagę przede wszystkim na lokalizację, rozkład lokum oraz – mimo wszystko – na jego cenę – wyjaśnia Górecki.

Pozostaje mieć nadzieję, że architektura polskich miast będzie zmieniać się pod kątek gustów tych nielicznych, którzy zwracają uwagę również na estetykę.

Jeszcze do niedawna każdy luksusowy obiekt mieszkalny promowany był tak samo: szybki dojazd do centrum miasta, basen, recepcja, piękny ogród na dziedzińcu. Dziś coraz częściej słyszy się o walorach estetycznych samych budynków. Deweloperzy ściągają do swych inwestycji znane nazwiska, które zwracają uwagę klientów zdecydowanie bardziej niż tradycyjne zapewnienia o pałacowych luksusach.

Apartamentowce wreszcie zaczynają różnić się od siebie. Po latach oglądania takich samych piaskowców, marmurów i szkła na rynku pojawią się mieszkania w stylowych kamienicach, futurystycznych wieżach, z ciekawie wykończonymi wnętrzami.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem