Długi bieg wilka

Słyszeliście o wilczych watahach, że krwiożercze i okrutne? Tak, ale tylko w niewoli, bo na wolności to partnerskie rodziny

Publikacja: 10.06.2012 12:20

Młody wilk polarny z mamą

Młody wilk polarny z mamą

Foto: AFP

Tekst z tygodnika Przekrój

Alan, młody wilk, wbiegł do?? Polski trzy lata temu. Na?? szyi miał obrożę z?? nadajnikiem, informującym badaczy, gdzie się znajduje. Alan przebył las, przepłynął Odrę i?? poprzez kolejne puszcze dotarł nad brzeg Wisły. Jego wędrówka zaskoczyła naukowców. Dlaczego biegł tak daleko? Czy pokłócił się z?? rodzicami? Chciał zerwać ze?? swą krwiożerczą naturą? Nic bardziej mylnego.

Szczęśliwe dzieciństwo

Wilki zamieszkują zazwyczaj gęste lasy. Są ostrożne i trudno je?? podglądać. Informacje o?? ich życiu pochodziły długo głównie z?? obserwacji zwierząt w?? niewoli. Grupa zwana watahą tworzyła się tam bardzo burzliwie. Do?? jednego pomieszczenia wpuszczano wilki, które się nie znały. O?? to, kto zostanie przywódcą, toczyły się krwawe boje, kończące się zwycięstwem silnego samca. Jego rządy polegały na?? biciu, gryzieniu, przepychankach i?? pastwieniu się nad słabszymi. Dlatego ludzie byli przekonani, że wataha wilków to?? grupa zwierząt okrutnych i?? bezlitosnych, przypominająca bandycki gang.

Dopiero gdy naukowcy zaczęli obserwować dziko żyjące wilki, wyszło na?? jaw, że obraz taki jest bardzo mylący. Badacze szukali w?? lesie wilczych śladów, słuchali głosów, ustawiali kamery. Oglądali resztki po?? polowaniach i?? zbierali odchody, by?? sprawdzić, co?? zwierzęta jadły. Wreszcie założyli kilku wilkom obroże z?? nadajnikami, by?? śledzić każdy ich krok na?? wolności.

Tak odkryli, że wilczki, takie jak bracia Alan i?? Karl, przychodzą na?? świat wśród najbliższej rodziny. Na?? czele grupy stoją dwa wilki. Fachowo mówi się o?? nich basior i?? wadera. A?? prościej –?? tato i?? mama. Co?? roku, zazwyczaj w?? maju, wadera rodzi szczenięta. Gdy Karl i?? Alan przyszli na?? świat, mama opiekowała się nimi, karmiła mlekiem. Zrezygnowała z?? polowań. Te obowiązki przejęli basior oraz starsze dzieci. Mięso przynosili w?? żołądku. Gdy?? szczenięta lizały pysk ojca, starszego brata czy siostry, oni zwracali pokarm. Maluchom pozwala się na?? dużo. Mogą dokazywać i?? szarpać starszych. Czasem tylko, gdy miarka się przebierze, basior groźnie spojrzy na?? szczenięta, warknie albo lekko ugryzie w?? kark. Większą burę dostaje starsze rodzeństwo, gdy odmówi podzielenia się pokarmem ze?? szczeniakami.

Młodzieńczy bunt

Sielanka Alana i?? Karla zapewne skończyła się jesienią. Młode wilki musiały nauczyć się podporządkować zasadom panującym w?? grupie.  Tylko wspólne polowania pozwalają przetrwać zimę, najtrudniejszy czas dla drapieżników. Twarde rządy pary rodzicielskiej nie opierają się jednak na?? strachu. Wadera i?? basior sami starają się zachowywać w?? sposób spokojny i?? opanowany, dając dobry przykład potomstwu. Gdy dzieci im dokuczą, zwracają im uwagę, stając na?? wyprostowanych łapach, unosząc głowy, w?? ostateczności obnażają kły i?? warczą.

Między sobą para rodzicielska bywa bardzo czuła. Przytula się, obwąchuje, odpoczywa obok siebie. W?? czasie polowań czy niebezpieczeństw pomaga sobie i?? się wspiera. Młode uczą się od?? rodziców, słuchają ich i?? stosują do?? rodzinnych zasad. Dopiero w?? wieku dwóch, trzech lat, gdy dojrzewają, zaczynają mieć dość. Nadchodzi czas odejścia. Tak jak ludzie postanawiają „pójść na?? swoje".

Tak właśnie stało się z?? Karlem i?? Alanem. Karl wyruszył na?? wędrówkę po?? rodzinnych Niemczech, ale przebył tylko 150?? km i?? wrócił do?? swojej watahy. Bardziej odważny Alan po?? przejściu kilkuset kilometrów i?? dotarciu nad Wisłę, ku?? zdumieniu naukowców, przepłynął szeroką rzekę i?? pobiegł dalej. Obszedł dookoła stolicę Polski i?? powędrował na?? wschód. Przekroczył granicę polską, pojawił się na?? Białorusi, pobiegł na?? Litwę, wrócił na?? Białoruś i... w?? tym momencie nadajnik na?? jego obroży przestał działać. Prawdopodobnie po?? prostu wyczerpały się baterie. Alan w?? tym czasie już pokonał ponad 1400?? km i?? odwiedził cztery kraje.

Minęło dwa i?? pół?? roku. Do?? naukowców co?? rusz docierają wiadomości, że ktoś gdzieś w?? polskich lasach zobaczył wilka z?? obrożą. Alan ma?? już tyle lat, że zapewne założył swoją rodzinę. To?? stateczny basior, partner wadery, ojciec gromadki dzieciaków. Opiekuje się nimi, pilnuje zasad, uczy nowe wilczęta polować. Bo?? porządna wilcza wataha to?? nie krwiożercze stado, lecz kochająca się rodzina.

Wojciech Mikołuszko jest autorem bloga "W przyrodę" i książek dla dzieci "Tato, a dlaczego?" oraz "Tato, a po co?"

Tekst z tygodnika Przekrój

Alan, młody wilk, wbiegł do?? Polski trzy lata temu. Na?? szyi miał obrożę z?? nadajnikiem, informującym badaczy, gdzie się znajduje. Alan przebył las, przepłynął Odrę i?? poprzez kolejne puszcze dotarł nad brzeg Wisły. Jego wędrówka zaskoczyła naukowców. Dlaczego biegł tak daleko? Czy pokłócił się z?? rodzicami? Chciał zerwać ze?? swą krwiożerczą naturą? Nic bardziej mylnego.

Pozostało 91% artykułu
Kultura
Warszawa: Majówka w Łazienkach Królewskich
Kultura
Plenerowa wystawa rzeźb Pawła Orłowskiego w Ogrodach Królewskich na Wawelu
Kultura
Powrót strat wojennych do Muzeum Zamkowego w Malborku
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił