Co się stanie, jak zalegalizujemy marihuanę?
Czy ona będzie legalna czy nielegalna, to i tak będę miała pacjentów od niej uzależnionych. Znam te wszystkie argumenty, że rynek przestępczy się zmniejszy, że będziemy kontrolować sprzedaż i jakość produktów, ale nie wiem, czy to się gdziekolwiek sprawdziło.
Zauważyła pani, że coraz więcej osób publicznych zaczęło przyznawać się do palenia marihuany?
To nie jest najlepszy przykład dla młodych ludzi, którzy bez autorytetów i wyraźnie wskazanej drogi bardzo często się gubią. Niektórzy chcą im stworzyć drogę pozornej wolności, mówią im, że mogą sobie wybierać, jak chcą. Jako rodzic, wychowawca, psycholog i terapeuta nie jestem do końca przekonana, że można sobie pozwolić na drogę bez żadnych ograniczeń. Widzę nawet pewne niebezpieczeństwo w lansowaniu tak rozumianej wolności, bo wolność bez ograniczeń przecież nie istnieje.