Reklama

W oczekiwaniu na zadrę

Przez ostatnie dwa lata Twin Shadow zajmował się głównie pławieniem w wodospadzie entuzjastycznych recenzji, jakie zalały jego debiutancki album „Forget".

Publikacja: 01.07.2012 16:00

W oczekiwaniu na zadrę

Foto: Uważam Rze

 

Twin Shadow


Confess

Reklama
Reklama


4AD/Sonic

Takie przynajmniej wrażenie można odnieść po przesłuchaniu jego najnowszego albumu. W porównaniu z debiutem zmieniło się tu niewiele – to wciąż wycieczka w kierunku new romantic lat 80., tyle że zgrabnie splecionego z brzmieniem, które w tamtych latach promowała wytwórnia 4AD. „Confess" to ciepłe, melodyjne piosenki wsparte na słodkich akordach syntezatorów. Dość przebojowe, ale przed granicą kiczu. Lekkie, ale zawsze kryjące jakąś instrumentalną zadrę, nieoczekiwane załamanie rytmu czy folkowy akcent. Niezłe, ale bez zaskoczeń.

—wl

Twin Shadow

Confess

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Reklama
Kultura
Córka lidera Queen: filmowy szlagier „Bohemian Rhapsody" pełen fałszów o Mercurym
Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Reklama
Reklama