O udział Bryana Adamsa w nagraniach zabiegały takie gwiazdy jak Luciano Pavarotti, Barbra Streisand, Tina Turner i Smokey Robinson. Do współpracy zapraszały go wielkie hollywoodzkie wytwórnie filmowe. Śpiewając ze Stingiem i Rodem Stewartem „All For Love", promował „Trzech muszkieterów". W „Don Juanie DeMarco" znalazła się jego piosenka „Have You Ever Loved a Woman", w „Robin Hoodzie" – „Everything I Do...".
Radiowe szlagiery
Do nagrania nowej płyty namówili Adamsa kanadyjscy producenci David Foster i Bob Rock. Na „Tracks of My Years" słyszymy nową piosenkę Adamsa „She Knows Me" – reszta to m.in. „Any Time At Alla" The Beatles, „I Can't Stop Loving You" Raya Charlesa, „Lay Lady Lay" Boba Dylana, „Rock and Roll Music" Chucka Berry'ego, „God Only Knows" The Beach Boys.
– Nagranie tej płyty może wydawać się łatwe, ale to pozór – powiedział Adams. – W ciągu ostatnich dwóch lat na nagrania poświęciłem ze trzy miesiące. Jako młody człowiek słuchałem Black Sabbath i Led Zeppelin, ale zasada była prosta. Wybieramy piosenki, które były grane przez radio i słyszał je każdy, kto ma tranzystorowy odbiornik. A potem gramy tak długo, aż przestanie przypominać oryginał.
Nie tylko bardzo osobiste wykonania przekonują, że wybrane hity były bardzo ważne dla Adamsa. Świadczy o tym okładka ze zdjęciem z domowego archiwum, na którym widzimy go w hipisowskich ciuchach, z włosami sięgającymi torsu. A już w listopadzie ukaże się wznowienie wydanej 30 lat temu, przełomowej w dorobku muzyka płyty „Reckless", wzbogaconej o sześć niepublikowanych nigdy piosenek.
Solista, który sprzedał ponad 100 milionów albumów, ma prawo łączyć swoje piosenki z reinterpretacjami największych szlagierów muzyki pop. Tym bardziej że nie dbał ostatnio o swoje dochody, tylko zbierał pieniądze dla najbiedniejszych. Dla wielu gwiazd działalność charytatywna bywa elementem piaru. Dla Adamsa, od czasu Live Aid, była zawsze ważnym motywem działalności. Po 2008 roku, gdy nagrał ostatnią płytę „11" – stała się najważniejszym.