– Po raz kolejny zaczynamy festiwal w pięciotysięcznym Leoncinie, gdzie w 1902 roku urodził się Singer. Potem jest Radzymin i Biłgoraj. I tak docieramy do Warszawy – mówi „Rzeczpospolitej" Gołda Tencer, pomysłodawczyni i szefowa imprezy, dyrektor Teatru Żydowskiego.
Pierwsze edycje festiwalu, któremu patronuje noblista Isaac Bashevis Singer, odbywały się głównie na placu Grzybowskim i ulicy Próżnej, która nosiła ślady wojny. Były też spektakle w Teatrze Żydowskim oraz koncerty w Synagodze Nożyków. Potem doszły wydarzenia artystyczne w kościele Wszystkich Świętych oraz na Pradze. W tym roku – przestrzeń na placu Defilad.
– Wybór nie jest przypadkowy – mówi Gołda Tencer. – Tam przed wojną mieścił się dom dziecka, z którego Janusz Korczak wyszedł razem z podopiecznymi. Na drugim piętrze Teatru Studio rozpocznie się Hawdala. Ceremonia odbywająca się w sobotę po zachodzie słońca jest znakiem zakończenia szabatu i łączy się z życzeniami dobrego tygodnia. Modlitwę odprawią naczelny rabin Polski Michael Schudrich oraz Etel Szyc, a z drugiej strony placu wystąpi kompozytor i bard Marek Dyjak. W Synagodze Nożyków zaśpiewa ponad 20 kantorów młodego pokolenia.
W tym roku pojawi się wielu muzyków światowej klasy. Wystąpią Joshua Nelson i 30-osobowy chór gospel. Teatr Żydowski zaprezentuje cały bieżący repertuar i uruchomi Scenę Kameralną im. Szymona Szurmieja, aktora i reżysera, który kierował tą placówką przez 35 lat. Scena mieścić się będzie w jego dawnym gabinecie. Inauguracyjny wieczór uświetni Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce. W programie są też inne spektakle z kraju i zagranicy.
Trwać będą Dni Książki Żydowskiej przygotowane przez redakcję „Midrasza". Okolice placu Grzybowskiego zapełnią się żydowskimi kafejkami i restauracjami. Będą targi staroci oraz zapowiadający się jako wydarzenie koncert Kayah, Kasi Nosowskiej i Gołdy Tencer.
– Ludzie pytają mnie często, dlaczego tych imprez jest tak dużo, jeden człowiek nie jest ich wszystkich ogarnąć – opowiada Gołda Tencer. – Ale to jest przedsięwzięcie uwzględniające różne gusty i zainteresowania. Wróciłam niedawno z Festiwalu Kultury Żydowskiej w USA, który był tylko dla środowiska amerykańskich Żydów. U nas jest zupełnie inaczej. Tym festiwalem żyje Warszawa, przyjeżdżają goście z Polski i świata. Są moi koledzy, emigranci po Marcu 1968. Ten festiwal jest nazywany festiwalem przyjaciół.