Spektakularny gest ze strony Polski, jak przeniesienie ambasady do Jerozolimy, pozwoliłyby przezwyciężyć ten kryzys?
O tym nie pomyślałem, ale welcome! Zapraszamy! To mogłoby sporo zmienić, dać pozytywny efekt.
A jaka byłaby reakcja na uwzględnienie oczekiwań spadkobierców obywateli polskich żydowskiego pochodzenia w ustawie reprywatyzacyjnej?
Obecny kryzys nie ma z tym związku. Idea, że poprzez denuncjowanie szmalcowników Izrael chciał mieć lepszą pozycję w negocjacjach w sprawie reprywatyzacji, nie ma sensu. To jest zresztą kwestia bardzo skomplikowana, która tylko w niewielkim stopniu dotyczy Żydów. Byłem na konferencji w tej sprawie w Warszawie, tam było stu uczestników, którzy mieli postulaty do polskiego rządu, ale tylko dwóch reprezentowało Żydów. Reszta to przedstawiciele Kościoła, chłopi, szlachta itd. Nie, to, co trzeba zrobić w pierwszej kolejności, to zatrzymać falę antysemityzmu w Polsce. Żyjemy w wolnych krajach, wszyscy mogą mówić, co chcą, i tak ma być. Ale trzeba uspokoić nastroje, może zorganizować jakąś konferencję historyczną? Oczywiście gdyby Trybunał Konstytucyjny orzekł przeciw tej ustawie, to sytuacja by się poprawiła, ale nie wiem, czy to w ogóle możliwe. Z drugiej strony jeśli się okaże, że jakiś historyk z Polski, Izraela czy Ameryki zostanie z powodu tej ustawy aresztowany, to dla polsko-izraelskich stosunków będzie to po prostu tragedia! Najważniejsze, aby przestano mówić w Polsce takie rzeczy jak to, że Żydzi byli w czasie Holokaustu pasywni, że mordowali razem z Niemcami, Ukraińcami. Pan Morawiecki to szlachetny przywódca, każdy popełnia błędy, jak już wspomniałem, prezydent Obama też mówił o polskich obozach, czegoś nie wiedział. Ale w tych sprawach polski premier powinien wiedzieć lepiej.