Kilka samochodów stanęło w płomieniach. Kłęby dymu było widać z odległości kilku kilometrów. Na miejsce pojechała straż pożarna, policja, pogotowanie ratunkowe i śmigłowiec ratowniczy.
Wobec kierowcy TIR-a sąd zdecydował się o zastosowanie trzymiesięcznego aresztu.
Obrońca podejrzanego zapowiedział, że bierze pod uwagę złożenie zażalenie. Jego zdaniem to najsurowszy środek zapobiegawczy.
Kierowca usłyszał już zarzut sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym.