Jak łączyć macierzyństwo z pracą zawodową? Przez ostatnich kilka miesięcy „Rzeczpospolita”, Fundacja Świętego Mikołaja i firma badawcza Millward/SMG KRC prowadziły akcję informacyjną o sytuacji młodych kobiet: takich, które czeka decyzja o urodzeniu dziecka, w ciąży i wracających do pracy z urlopu wychowawczego. Dzisiaj nasze przedsięwzięcie kończymy ogłoszeniem wyników pierwszej edycji konkursu „Mama w pracy”.
Czym wyróżniają się firmy, które nagrodziliśmy? – Kobiety wiedzą, że po urodzeniu dziecka będą mogły wrócić na swoje miejsce pracy. Przestrzegamy zasady, że przysługują im przerwy na karmienie dziecka. Pilnujemy, by pracownicy mogli wychodzić z pracy punktualnie – opowiada Przemysław Skory, rzecznik sieci Tesco. – To wszystko wynika z przepisów prawa. My go tylko skrupulatnie przestrzegamy. W naszym interesie jest, by pracownice czuły, że mają u nas dobrą, stabilną pracę.
W Tesco większość pracowników to kobiety. – Po powrocie z urlopu można pracować na pół etatu albo – w wypadku pracy biurowej – wykonywać swoje zadania w domu. W tej chwili na urlopach macierzyńskich jest ponad tysiąc osób – dodaje Skory.
W sieci Ikea obowiązuje zasada równowagi między życiem rodzinnym a pracą. – Nie oczekujemy, że pracownicy będą nam poświęcać cały wolny czas. Muszą mieć przestrzeń do odpoczynku, życia prywatnego – opowiada Edyta Gradkowska, szefowa działu HR w Ikei. – Urodzenie dziecka jest czymś równie oczywistym jak powrót do pracy po jego urodzeniu. Cieszymy się, gdy koleżanki decydują się na dzieci i nie tracimy kontaktu z nimi, gdy są na urlopach wychowawczych macierzyńskich.
Cieszymy się, gdy decydują się na dzieci. Człowiek, który ma udane życie rodzinne, jest też lepszym pracownikiem.