Sytuacja prawna, w jakiej znalazł się 25-letni poznaniak skazany w Wielkiej Brytanii na dożywocie za brutalny gwałt, jest niezwykle skomplikowana.
Jakub T. został zatrzymany w Polsce na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Poznański sąd, wydając go Brytyjczykom, zastrzegł jednak, że ewentualną karę powinien odbywać w kraju. Na początku roku Sąd Koronny w Exeter uznał T. za winnego gwałtu i uszkodzenia ciała 48-letniej Jane H. Polak został skazany na podwójne dożywocie.
Zgodnie z wyrokiem o przedterminowe zwolnienie będzie się mógł ubiegać po upływie dziewięciu lat. W lipcu Jakuba T. przetransportowano do kraju. Teraz czeka na dostosowanie kary do polskich przepisów. Jego adwokaci liczą, że werdykt sądu będzie dla T. korzystny. – Czyny, za które został skazany nasz klient, są w Polsce zagrożone łączną karą 15 lat więzienia – podkreśla jeden z obrońców Mariusz Paplaczyk.
Decyzje o tym, jak wysoką karę będzie odbywał w Polsce, Sąd Okręgowy w Poznaniu podejmie prawdopodobnie na przełomie sierpnia i września. Niewykluczone, że T. poczeka na to rozstrzygnięcie na wolności. – Nasz klient ma w tej chwili status aresztowanego. A na decyzję o areszcie przysługuje zażalenie. Korzystamy z tej drogi, ponieważ naszym zdaniem dokument dostarczony przez Anglików nie wystarczy, by wobec Jakuba T. stosować jakikolwiek środek zapobiegawczy. To jednie kartka papieru ze stwierdzeniem dotyczącym wymiaru kary – podkreśla Paplaczyk.
Jakub T. do dziś nie przyznał się do winy. Obciążyły go badania DNA oraz zapisy z ulicznych kamer.