Reklama

Ile kosztuje złamanie kariery

Byli wysocy funkcjonariusze policji, którzy odeszli ze służby po fałszywym oskarżeniu, zażądają odszkodowania od Skarbu Państwa

Publikacja: 10.02.2009 02:11

Maciej K. był szefem Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu. Marek M. – naczelnikiem policji gospodarczej w Komendzie Miejskiej w Lesznie. Z tymi prestiżowymi funkcjami musieli się pożegnać po zeznaniach, jakie złożył Jarosław Ł., przedsiębiorca handlujący nielegalnym paliwem.

W prokuraturze, która przesłuchiwała Ł. w związku z jego udziałem w mafii paliwowej, opowiedział o łapówkach, jakie miał dać obu policjantom. Za łącznie blisko 200 tys. zł mieli kryć jego lewe interesy.

[wyimek]Maciej K. i Marek M. mają się domagać od skarbu państwa po kilkaset tysięcy złotych[/wyimek]

Prokuratorzy dali temu wiarę i 17 grudnia 2005 r. do biur Macieja K. i Marka M. wkroczyli funkcjonariusze wydziału wewnętrznego policji. Obaj na pół roku trafili do aresztu. – Byliśmy w szoku – wspomina jeden z leszczyńskich policjantów.

Proces przed Sądem Rejonowym w Lesznie skończył się jednak porażką prokuratury. Sędzia uznał zeznania Ł. za całkowicie niewiarygodne. Zwrócił uwagę na to, że przedsiębiorca mylił fakty, plątał się w wyjaśnieniach. Najprawdopodobniej obciążył policjantów tylko po to, by wyjść z aresztu. Ostatecznie policjanci zostali uniewinnieni, a ten wyrok podtrzymał później Sąd Okręgowy w Poznaniu.

Reklama
Reklama

Ich kariery zostały jednak bezpowrotnie przerwane. Obaj odeszli na emeryturę przed procesem. – Nasi klienci będą się domagali przed sądem odszkodowania od Skarbu Państwa. Zapewne w grę będzie wchodziło kilkaset tysięcy złotych dla każdego z nich – zapowiada Maciej Loga, jeden z obrońców Macieja K. i Marka M.

Na wysokość roszczenia mają się składać zarobki utracone w chwili aresztowania oraz kwoty, które mogli uzyskać, pracując do emerytury. Na tym nie koniec.

– Policjanci ponieśli straty moralne. Kiedy Maciej K. przebywał w areszcie, zmarła jego matka. Prokurator odmówił mu zgody na udział w pogrzebie – mówi Zenon Marciniak, drugi z adwokatów reprezentujących byłych funkcjonariuszy.

Pozwy zostaną prawdopodobnie złożone w ciągu miesiąca.

Prokuratura tego nie komentuje. Ale nadal jest przekonana, że w śledztwie błędu nie popełniła. – Sąd po prostu inaczej zinterpretował zgromadzony przez nas materiał – podkreśla Agnieszka Wichary z Prokuratury Okręgowej w Katowicach, która oskarżyła policjantów.

Na jak duże odszkodowanie mogą liczyć? – Trudno spekulować. Z reguły odszkodowania za niesłuszne zatrzymanie i areszt są stosunkowo niewysokie – ocenia profesor Jarosław Majewski, prawnik z UKSW.

Reklama
Reklama

Jak tłumaczy, orzecznictwo w tej sprawie kształtowało się w czasach komunizmu. – Wtedy cena wolności była niska. Mimo licznych deklaracji niewiele się w tej sprawie zmieniło – mówi.

Maciej K. i Marek M. nie chcą rozmawiać z dziennikarzami. – Kiedy sprawa wyszła na jaw, nikt nie wziął ich w obronę. Zrazili się do mediów – tłumaczy jeden z ich obrońców.

Maciej K. był szefem Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu. Marek M. – naczelnikiem policji gospodarczej w Komendzie Miejskiej w Lesznie. Z tymi prestiżowymi funkcjami musieli się pożegnać po zeznaniach, jakie złożył Jarosław Ł., przedsiębiorca handlujący nielegalnym paliwem.

W prokuraturze, która przesłuchiwała Ł. w związku z jego udziałem w mafii paliwowej, opowiedział o łapówkach, jakie miał dać obu policjantom. Za łącznie blisko 200 tys. zł mieli kryć jego lewe interesy.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Prawie 100 mln zł dla Warszawy. Wielkie dofinansowanie na zielony transport i infrastrukturę społeczną
Kraj
Ceny mieszkań spadną? Katowicki podatek dla deweloperów inspiracją dla Warszawy
Kraj
Wisła odbija od dna. Poziom wody rośnie. Prognozują „nawet” 18 centymetrów
Kraj
10 mln zł na promocję lotniska w Radomiu. Czy uda się ściągnąć przewoźników?
Reklama
Reklama