Reklama

Krzaklewski szokuje na Podkarpaciu

Liderzy podkarpackiej PO wstrząśnięci decyzją władz krajowych partii, by "jedynką" w eurowyborach był u nich Marian Krzaklewski. A szef rzeszowskiego PiS wciąż nie wierzy, że były przewodniczący "S" się na to zdecydował.

Aktualizacja: 25.03.2009 20:37 Publikacja: 25.03.2009 16:20

Marian Krzaklewski

Marian Krzaklewski

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Gdy pojawiły się pierwsze informacje o ściągnięciu Krzaklewskiego na listę PO działacze partii reagowali niezwykle ostro. Poseł Tomasz Kulesza zapowiadał, że będzie to "partyjna katastrofa". Liderem listy miała być szefowa podkarpackiej PO posłanka Elżbieta Łukacijewska. Początkowo nie wierzyła, "by władze partii mogły jej wyciąć taki numer". Jej koledzy mówią, że od kilku dni przewodnicząca jest zdruzgotana i załamana.

Teraz Łukacijewska wypowiada się w łagodniejszym tonie. Przyznaje, że Krzaklewski najprawdopodobniej będzie "jedynką" na Podkarpaciu (już się na to zgodził), ale ostateczna decyzja ma zapaść w czwartek. – Idziemy na walkę z PiS i mam nadzieję, że Marian Krzaklewski przyciągnie do PO elektorat dotychczas nam niechętny, konserwatywny – mówi Łukacijewska. Sama nie zamierza wycofywać się z wyborów.

– Nie wiem, jak to zniesie, że będzie za Krzaklewskim – komentuje partyjny kolega przewodniczącej.

– W polityce nie można się obrażać, ale wierzę, że to na mnie ludzie będą głosować – mówi Łukacijewska.

W szoku są też związkowcy "Solidarności". – Na pewno nie poprę Mariana Krzaklewskiego na liście PO – zapowiada szef rzeszowskiej "S" Wojciech Buczak. — Związek też nie udzieli takiego poparcia – zapowiada.

Reklama
Reklama

O decyzji Krzaklewskiego Buczak dowiedział się z mediów i jest zaskoczony, że dawny lider AWS chce kandydować z listy ugrupowania, którego przedstawiciele mocno go kiedyś krytykowali. Poza tym jego zdaniem rząd PO prowadzi dziś antyzwiązkową politykę.

Buczak przyznaje jednak, że Krzaklewski jest dobrze przygotowany do pracy w Parlamencie Europejskim. – Start Mariana z listy PiS byłby jeszcze zrozumiały, ale nie z PO – ocenia. Żałuje, że wcześniej Krzaklewski nie skonsultował tego ze związkiem, którego jest działaczem.

Szef rzeszowskiego PiS poseł Stanisław Ożóg przyznaje, że kiedyś jako starosta rzeszowski pomagał w kampanii prezydenckiej Mariana Krzaklewskiego. Nie wierzy jeszcze, by Krzaklewski ostatecznie zdecydował się kandydować z listy PO na Podkarpaciu. – Jeżeli tak się stanie, to będę chciał się z nim osobiście spotkać, by zadać mu kilka pytań – zapowiada.

Najważniejsze z nich to:

- Co się stało, że dokonał wolty o 180 procent w stosunku do tego, co kiedyś głosił?

- Jak odnosi się do zapowiedzi PO np. w sprawie eutanazji i in vitro?

Reklama
Reklama

- Czy utożsamia się z tym, co rząd PO zrobił w sprawie polskich stoczni?

– Marian jest od lat moim kolegą i nie będę komentował tej sprawy – zastrzega poseł PiS Zbigniew Chmielowiec, b. burmistrz Kolbuszowej, rodzinnego miasta Mariana Krzaklewskiego.

[ramka][b]Specjalny serwis [link=http://rp.pl/eurowybory09]rp.pl/eurowybory09[/b][/link][/ramka]

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Podcast „Rzecz w tym”: PiS w ogniu wewnętrznych wojen
Kraj
Do kiedy wysłać prezenty, żeby dotarły przed świętami? Poczta Polska podała daty
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama