Pożar w trzykondygnacyjnym budynku wybuchł po północy. Większość rannych ma różnego rodzaju złamania, bo część mieszkańców ratowała się, skacząc przez okna. Dwie osoby - w tym ośmiomiesięczne dziecko - są poparzone. Stan dziecka - twierdzą lekarze - jest dobry i wyrównany, poparzenia obejmują 12 procent ciała. Jeśli okaże się, że dziecko nie ma uszkodzonych dróg oddechowych, to rokowania są dobre.
- Strażacy łapali dzieci wyrzucane przez rodziców z okien, dopiero później ich opiekunowie sami wyskakiwali – mówił w TVN24 Daniel Kopaliński, rzecznik komendanta straży pożarnej w Kamieniu Pomorskim.
W budynku dawnego hotelu, przeznaczonego na mieszkania socjalne, przeprowadzono przebudowę, m.in. dobudowano zewnętrzne metalowe schody ewakuacyjne. Właśnie te schody uratowały życie części mieszkańców.
[srodtytul]Obiecują pomoc[/srodtytul]
Na miejsce tragedii przybył premier Donald Tusk. Niedługo po wyjeździe szefa rządu do Kamienia Pomorskiego z Juraty przyjechał także prezydent Lech Kaczyński.
- Rząd pomoże odbudować hotel - zapewnił premier. Zapowiedział przekazanie środków z rezerwy celowej. Według wstępnych szacunków będzie to 3,5-4 mln zł. Dodał, że jeśli będzie potrzebny grunt pod nowy dom z puli Skarbu Państwa, "to oczywiście nieodpłatnie taki grunt się znajdzie".