Centrum nie przekazało, gdzie pojawiają się doniesienia o rzekomej awarii. „W instytucie nie występują i nie miały miejsca żadne zdarzenia nietypowe czy problemy techniczne, które mogłoby budzić niepokój. Nasze służby ochrony radiologicznej nie rejestrują też żadnych odczytów wskazujących na anomalie w poziomie promieniowania tła” - czytamy w komunikacie.
„Co do zgłaszanych podejrzeń, że ktoś z pracowników NCBJ kanałami prywatnymi rozpowszechnia wspomniane nieprawdziwe informacje, to możemy jedynie wyrazić głębokie przekonanie, że nic takiego nie miało miejsca, a wszyscy nasi pracownicy postępują odpowiedzialnie” - przekazał dr Marek Pawłowski, rzecznik NCBJ.
„Wyjaśniam też, że właściwą instytucją do udzielania informacji o sytuacji radiacyjnej w Polsce i poza granicami jest Państwowa Agencja Atomistyki, która nie donosi o żadnym zagrożeniu dla terenu naszego kraju” - dodał rzecznik.
Doniesieniom o awarii zaprzeczył też na Twitterze Grzegorz Świszcz, zastępca dyrektora Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. „Pojawiają się fałszywe informacje o rzekomej awarii reaktora jądrowego w Świerku. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa nawiązało kontakt z Centrum ds. Zdarzeń Radiacyjnych – nie odnotowano żadnych zdarzeń mogących wpłynąć na pracę reaktora MARIA” - napisał.