– Momentami z tego powodu, że nie mam majątku, jest mi wstyd, bo mam kłopot z zaproszeniem moich przyjaciół, byłych prezydentów, do mojego domu, który nie jest aż tak luksusowym budynkiem – żalił się w 2007 r. dziennikarzom Aleksander Kwaśniewski.
W ten sposób zdementował słowa byłego premiera Józefa Oleksego, który w słynnej rozmowie z biznesmenem Aleksandrem Gudzowatym stwierdził, że były prezydent jest właścicielem atrakcyjnych nieruchomości w Kazimierzu Dolnym, w podwarszawskim Jazgarzewie, a apartament w Wilanowie kupił od firmy biznesmena Ryszarda Krauzego.
[srodtytul]Kiedy przeprowadzka?[/srodtytul]
Czy rzeczywiście Kwaśniewski nie ma dokąd zaprosić swoich znajomych byłych prezydentów? Kilka lat temu wraz z żoną kupił na kredyt apartament w Wilanowie, ale nie od spółki Krauzego, lecz od firmy zależnej od PKO BP. Za mieszkanie miał zapłacić około 2 mln zł.
– Wnętrze jest zrobione z gustem, widać, że to Jola zajmowała się jego urządzaniem – mówi jeden z częstych gości. Pytany o wizyty byłych głów państw innych krajów odpowiada krótko: – Zagraniczni politycy są przyjmowani przez Olka w dobrych restauracjach i hotelach, a nie u niego w domu.