Reklama

Kto usłyszał generała Błasika

Nikt nie chce się przyznać do rozpoznania głosu generała Błasika, a komisje wciąż twierdzą, że był w kokpicie

Publikacja: 20.01.2012 22:00

Kto usłyszał generała Błasika

Foto: ROL

Pierwszy raz głos generała Andrzeja Błasika w kabinie pilotów prezydenckiego tupolewa rozpoznano jeszcze w kwietniu 2010 roku. Tyle że do dziś nie wiadomo, kto dokonał identyfikacji.

Pod stenogramami rozmów z kokpitu opracowanymi przez rosyjski MAK jest dopisek: "Identyfikacji rozmówców dokonał dowódca eskadry 36. pułku ppłk Bartosz Stroiński".

– Nie rozpoznałem głosu generała. Słabo go znałem. Rozmawiałem z nim może dwa razy w życiu – mówi "Rz" i dodaje, że gdy przyjechał do Moskwy, "głos Błasika" był już rozpoznany. Przez kogo?

– Poinformowano mnie, że przez kogoś z polskiej komisji badającej katastrofę – mówi Stroiński. Pod MAK-owskim stenogramem podpisał się też Waldemar Targalski, również członek polskiej komisji. Targalski kilka miesięcy temu w wywiadzie dla "Naszego Dziennika" powiedział, że to nie on rozpoznał na taśmie głos dowódcy Sił Powietrznych. Spytaliśmy go w piątek ponownie o tę sprawę, ale nie odpowiedział. Wiadomo też, że MAK nie zamówił ekspertyzy fonoskopijnej głosu gen. Andrzeja Błasika.

Eksperci nie usłyszeli

Zagadka. Tym bardziej ciekawa, że nie udało się to ekspertom z trzech niezależnych instytucji: Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji (obie na zlecenie komisji Millera) i Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna (najnowsza opracowana na zlecenie prokuratury). W żadnej ekspertyzie nie pada nazwisko Błasika.

Reklama
Reklama

Mimo wątłych przesłanek MAK w raporcie końcowym orzekł, że obecność Błasika w kabinie i presja, którą wywierał na lotników, była jedną z bezpośrednich przyczyn katastrofy.

Polska komisja Jerzego Millera badająca katastrofę nie stawiała tak radykalnej tezy. Jednak w jej raporcie napisano, że generał Błasik bez wątpienia wszedł do kabiny pilotów. Przypisano mu trzy konkretne wypowiedzi.

Skoro nie ustalono tego na podstawie ekspertyz fonoskopijnych, to jak?

– Z całego kontekstu zdarzeń w tym dniu i wszystkich okoliczności, które były znane, komisja uzupełniła tę nierozpoznaną osobę, przypisując ten głos generałowi Błasikowi – wyjaśniał w rozmowie z RMF Miller. Były minister argumentuje, że ciało generała znaleziono w sektorze numer 1, gdzie znajdowały się zwłoki nawigatora tupolewa. A to znaczy, że Błasik mógł być w momencie wypadku w kokpicie. Tyle że oprócz generała i nawigatora w sektorze numer 1 znajdowało się jeszcze 11 innych zwłok. Nie były to ciała pozostałych członków załogi Tu-154M, które odnaleziono w innych rejonach katastrofy.

Bez wznawiania prac

W piątek z Millerem i członkami jego komisji rozmawiał premier Donald Tusk. – Według zgodnej opinii wszystkich biorących udział w spotkaniu w tej chwili nie ma żadnych przesłanek do wznowienia prac komisji – poinformował rzecznik rządu Paweł Graś.

Pierwszy raz głos generała Andrzeja Błasika w kabinie pilotów prezydenckiego tupolewa rozpoznano jeszcze w kwietniu 2010 roku. Tyle że do dziś nie wiadomo, kto dokonał identyfikacji.

Pod stenogramami rozmów z kokpitu opracowanymi przez rosyjski MAK jest dopisek: "Identyfikacji rozmówców dokonał dowódca eskadry 36. pułku ppłk Bartosz Stroiński".

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Materiał Płatny
OGŁOSZENIE
Kraj
Olejomaty opanowują Mazowsze, ale omijają Warszawę. Stolica czeka na innowacyjny recykling
Kraj
Polska bez kompleksów. Młodsi uważają, że to Zachód jest zacofany
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Kraj
Pociągiem z Warszawy do Lublina w półtorej godziny. Umowa na cztery tory linii otwockiej podpisana
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama