Niemal 100 fundacji, stowarzyszeń i związków zawodowych będzie jutro uczestniczyło w spotkaniu Platformy Oburzonych. Zorganizowała je kierowana przez Piotra Dudę NSZZ „Solidarność". W historycznej sali BHP w Stoczni Gdańskiej przedstawiciele organizacji będą rozmawiali o tym, co im się w Polsce nie podoba. Wielu mówi „Rz", że mają nadzieję stworzyć strukturę, która będzie miała realny wpływ na to, co dzieje się w Polsce.
– Będziemy dążyć do zmiany ustroju. Mam nadzieję, że na sobotnim spotkaniu uda nam się znaleźć sojuszników – mówi Jan Sanocki ze Stowarzyszenia Obywatele Przeciw Bezprawiu. Jego organizacja walczy ze źle funkcjonującym wymiarem sprawiedliwości.
– Naszym zdaniem państwo funkcjonowałoby lepiej, gdybyśmy mieli jednomandatowe okręgi wyborcze. Dziś posłowie są tylko maszynką do głosowania – tłumaczy Sanocki.
Popiera go Jacek Gracz ze Stowarzyszenia Pszczelarzy Polskich Polanka. – Zdecydowaliśmy się na rozpoczęcie działalności publicznej podczas prac nad ustawą o środkach ochrony roślin, kiedy przekonaliśmy się, że posłowie głosują nie za tym, co uważają za słuszne, ale tak, jak każe im dyscyplina klubowa – tłumaczy. – Może gdyby zrobić taki przewrót jak w 1989 r. i zbudować państwo na nowo, żyłoby się nam lepiej?
– Idziemy na spotkanie, bo jeśli jest możliwość, by zrobić coś wspólnie, warto próbować. Ojczyzna jest w potrzebie, więc będziemy się spotykać z tymi, dla których ważny jest jej los – mówi Rafał Żak z Ligi Obrony Suwerenności.