Reklama

Ks. Wojciech G. zatrzymany w Polsce

Wojciech G. został zatrzymany w podkrakowskiej miejscowości w związku z prowadzonym w tutejszej prokuraturze śledztwem. Przeszukano też jego mieszkanie. We wtorek ksiądz G. ma być przesłuchany i usłyszeć zarzuty dotyczące śledztwa ws. seksualnego wykorzystywania dzieci na Dominikanie.

Publikacja: 17.02.2014 09:02

Ks. Wojciech G. zatrzymany w Polsce

Foto: Fotorzepa, Adam Burakowski

W Polsce śledztwo w sprawie 36-letniego michality dotyczy przestępstwa pedofilii i utrwalania treści pornograficznych z dziećmi. Osobne śledztwo prowadzi prokuratura na Dominikanie, która oskarżyła go o napaść seksualną.

Ksiądz prowadził na Dominikanie parafię w górskiej miejscowości Juncalito.

Dominikana zwróciła się z prośbą do Interpolu o pomoc w poszukiwaniu ks. G. Za księdzem wystawiono tzw. czerwoną notę Interpolu. Polska policja ustaliła w listopadzie ubiegłego roku, że ksiądz przebywa w rodzinnej miejscowości koło Krakowa. Nie został jednak wtedy zatrzymany.

Polski z Dominikaną nie łączy umowa o współpracy prawnej czy ekstradycji. Oznacza to, że ks. G. nie może zostać wydany Dominikanie.

Ks. G. zaprzeczył, że dopuścił się molestowania dzieci. - Jeżeli je skrzywdziłem, to tylko w takim wymiarze, że być może za bardzo zaufałem wszystkim tym ludziom na Dominikanie - mówił ks. G. w październiku ubiegłego roku.

Reklama
Reklama

O oskarżeniach kierowanych pod swoim adresem powiedział, że są "całkowicie zmyślone". - Z jakiego względu - nie wiem. Kto tym wszystkim kieruje, kto za tym stoi - też nie wiem - mówił w wywiadzie dla TVP Info.

Sugerował, że oskarżenia i dowody w jego sprawie sfabrykowali ludzie, którym nie podobało się to, co robił na Dominikanie i nie chcieli, by tam wracał. Pytany, czy domyśla się, kto za tym stoi, odpowiedział: "i tak, i nie". Wskazał na antynarkotykowy program, który wprowadzał w okolicy, w której pracował, mówił też o swoich kontaktach z lokalnymi politykami. - Nasze działania na Dominikanie nie wszystkim się podobały - podkreślił.

Dodał, że już wcześniej otrzymywał pogróżki oraz różnego rodzaju ostrzeżenia, np. w czasie podróży podrzucono mu do bagażu podręcznego naboje do broni ręcznej.

Zaznaczył, że za nic nie wini dzieci, które formułowały oskarżenia pod jego adresem. - To są, jak wszyscy ludzie na Dominikanie, ofiary chorego systemu, w którym najważniejsza jest partia, do której się przynależy, w której najważniejszy jest honor - zaznaczył. Podkreślał też, że nie jest złym człowiekiem.

Władze Dominikany badają także sprawę byłego już nuncjusza apostolskiego na Dominikanie abpa Józefa Wesołowskiego, którego w sierpniu odwołał papież w związku z podejrzeniami o pedofilię.

Palikot: Jestem pewien, że abp Wesołowski codziennie gwałci dzieci

Reklama
Reklama
Kraj
Urzędnicy aresztowali buławę hetmana Branickiego. Od trzech lat leży w magazynie
Kraj
Odbudowa Pałaców Saskiego i Brühla. Testowanie kamienia
Kraj
Krok w strony budowy wieżowca przy Twardej 7. Będzie wąski, wysoki i podcięty
Kraj
Deweloperzy wybudują infrastrukturę. Warszawa wprowadza Zintegrowane Plany Inwestycyjne
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Kraj
Radni Warszawy coraz bardziej anonimowi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama