Rzeczpospolita: „Wystraszeni protestami". Andrzej Stankiewicz, pisze, że przed wyborami rząd ulega kolejnej silnej grupie nacisku, najpierw uległ lekarzom, teraz górnikom. Efekt? Brak zwolnień, tylko dobrowolne odejścia. Z drugiej strony Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic, zwraca uwagę, że w latach 2000-2013 polskie górnictwo węgla kamiennego wpłaciło do państwowej kasy 91 mld zł, a otrzymało dotacje w wysokości 11 mld zł, i obala mity o złych górnikach. Niezależnie z której strony patrzeć, przegrywa rząd.
Gazeta Wyborcza: "Szachy węglowe". Renata Grochal pisze, że Ewa Kopacz od początku wiedziała, iż związkowcy oprotestują restrukturyzację czterech kopalń. Dlatego uznała, że postawi ich pod ścianą, ogłosi ich likwidację, a potem pójdzie na ustępstwa. Jednym słowem sukces.
Puls Biznesu: "Spokój kupiony pod ciśnieniem". Jacek Zalewski w komentarzu przyznaje, że trudno ogarnąć taktykę postępowania rządu wobec górnictwa. To szamotanina, której prawdziwym dnem są tegoroczne wybory. Stąd radykalna zmiana strategii: z likwidacji do restrukturyzacji. Eksperci PB oceniają: porażka, kompromis, pakt o nieagresji.
W Newsweeku Michał Krzymowski zdradza jak Magdalena Ogórek została kandydatką SLD na prezydenta RP, co robiła zanim wystartowała w najważniejszych wyborach i kim jest jej mąż. Ciekawe. W tym samym numerze, po sąsiedzku, rozmowa z Włodzimierzem Cimoszewiczem, który nie ma wątpliwości, że Miller kończy kiepsko.
Agnieszka Burzyńska i Olga Wasilewska piszą we Wprost, jak kandydatka SLD na prezydenta rozbija lewicę. Z kolei GW w tytule stwierdza, „Ogórek ratuje Polskę", a Eliza Olczyk w Rzeczpospolitej analizę pt. „Dziwny początek Magdaleny Ogórek" kończy zdaniem „Na co liczy SLD stosując taką taktykę pozostaje tajemnicą".