W czwartek w rejonie lotniska Ziemsko na poligonie drawskim wspólnie ćwiczyli żołnierze 1 batalionu Legionów „Błękitnej" Brygady i pododdział z kompanii Killer 3 batalionu 2 Pułku Kawalerii Armii Stanów Zjednoczonych – informuje kpt. Janusz Błaszczak, rzecznik Brygady.
Żołnierze ćwiczyli współdziałanie plutonów w ataku na budynek, przeszukiwanie obiektu i działanie w sytuacjach ewakuacji rannego z pola walki. W zajęciach taktycznych uczestniczył śmigłowiec Black Hawk.
Międzynarodowe siły wyruszyły do „Mogadiszu" (tak określany jest rejon lotniska Ziemsko), by rozpocząć praktyczne działania taktyczne. - Zajęcia zaplanowaliśmy w taki sposób, by akcją szturmu na budynek dowodził raz dowódca plutonu amerykańskiego, a następnie dowódca polskiego plutonu - wyjaśnił kpt. Michał Kostrubiec, dowódca 3 kompanii 1 batalionu Legionów. Podczas pierwszego szturmu na budynek polski pluton został podporządkowany dowódcy amerykańskiemu i to nasi żołnierze tworzyli tak zwany „pierścień zewnętrzny", a amerykanie szturmowali obiekt. Później role się odwróciły.
Zgodnie z koncepcją zajęć każdy atak na budynek kończył się ewakuacją rannego żołnierza z rejonu zagrożenia. - Dla potrzeb zajęć wykorzystaliśmy jeden z amerykańskich śmigłowców Black Hawk. To, że nie jest to typowy śmigłowiec medyczny nie ma większego znaczenia. Na tym etapie szkolenia najważniejsze jest przećwiczenie wszystkich procedur związanych z wezwaniem śmigłowca, zabezpieczeniem lądowiska i ewakuacji rannego z zagrożonego rejonu. Kwestia specjalistycznej „pomocy medycznej" jest w dzisiejszych zajęciach sprawą wtórną - wyjaśnił mjr Piotr Puchała, zastępca dowódcy 1 batalionu piechoty zmotoryzowanej.
W kolejnych dniach zajęć planowane jest wykorzystanie śmigłowców Black Hawk do dostarczania dla walczących pododdziałów zaopatrzenia i przerzut pododdziałów rozpoznawczych w rejon przyszłych działań.